Porzucona - cz.V
Mój szwedzki znajomy telefonował do mnie coraz częściej, przysyłał mi e-maile, a ja odwzajemniałam jego zainteresowanie. Wiosną zapytał, czy mógłby przyjechać do Polski na tydzień, dwa i przez ten czas mieszkać u nas? Mama, nie bez oporów zgodziła się. To były piękne dwa tygodnie. Pokazałam Mikaelowi wszystkie ciekawe miejsca w moim mieście. Wieczorami przesiadywaliśmy w letnich kawiarenkach na Starym Rynku – było tak romantycznie! Wtedy to właśnie zwierzył mi się, że zwrócił na mnie uwagę jeszcze przed przedstawieniem – w teatrze. To dlatego znalazł się tak szybko przy mnie, kiedy skręciłam nogę. Strasznie wtedy zazdrościł Maćkowi, że ma taką fajną, naturalną dziewczynę. Widocznie jego znajome strasznie się „pacykowały”.
Nasz pierwszy pocałunek, koło pomnika „ Bamberki”, był cudowny! Czy porzucona dziewczyna może zakochać się od nowa, w kimś innym? – pytałam samą siebie. Widocznie może… Pojechaliśmy jeszcze w dwa miejsca, które chciałam mu pokazać: do Krakowa – na Wawel i nad morze – do Łeby, a dokładnie do Rąbki, na ruchome piaski. Było naprawdę super. Mimo mojego mało doskonałego angielskiego przegadaliśmy wiele godzin. Z finansami nie było problemu, ponieważ Mikael przypłynął promem wraz z samochodem. Twierdził, że na benzynę ma, więc nie mam się przejmować kasą.
Jeszcze tego samego roku zostałam zaproszona do Szwecji. Gościli mnie rodzice Mika. Zaskoczyło mnie tam dosłownie wszystko. Jego dom rodzinny to nie był zwykły „dom”, tylko rezydencja! Trochę czułam się jak Kopciuszek… Teraz to Miki pokazywał mi swój kraj.
Wróciłam do Polski pełna wrażeń. Odtąd spotykaliśmy się albo w Londynie, albo w Polsce. Mikael potrafił przylecieć niezapowiedziany w piątek, aby w niedzielę wrócić do Londynu. Tak było do wiosny. Latem załatwiliśmy moje przeniesienie na londyńską uczelnię, i wtedy to właśnie oświadczył mi się.
- Zanim odpowiesz mi tak, muszę ci wyznać pewną tajemnicę dotyczącą mojej rodziny – wyszeptał po chwili.
- Czy ma to związek ze mną – przestraszyłam się nie na żarty.
- To zależy tylko od ciebie kochana.
- Myślę więc, że najprościej będzie, jeśli powiesz prosto z mostu – powiedziałam zniecierpliwiona.
- No dobrze, mój tata jest na liście dziesięciu najbogatszych ludzi świata. Mam nadzieję, że ciebie to nie przeraża. – Bałem się to powiedzieć.
- Zaskoczyłeś mnie, naprawdę nie spodziewałam się takich rewelacji – nie wiedziałam jak zareagować. – Ale dlaczego zataiłeś to przede mną ? - Przecież to nie zbrodnia!
- Widzisz, na początku chciałem, abyś pokochała mnie, tak jak ja ciebie. – W Szwecji dziewczyny potrafiły strasznie się narzucać, wierz mi, to był obłęd!
- Pewnie to była jedna z przyczyn studiowania w innym kraju – spytałam.
- Tak, ale niczego nie żałuję. Poznałem ludzi, którzy teraz są moimi prawdziwymi przyjaciółmi, no i co najważniejsze, ciebie – zarumienił się rozbrajająco.
Tego wieczora nie mogłam zasnąć, leżałam, przewracałam się z boku na bok i myślałam intensywnie. Moje szare komórki zwierały się na stykach… - Przecież jeżeli nie zostałabym porzucona, nie przeżyłabym rozpaczy, odrzucenia, a nawet depresji, nigdy nie poznałabym tej jedynej, najprawdziwszej miłości mojego życia – myślałam. Nic nie obchodziły mnie pieniądze jego rodziny!!! No, pewnie ułatwią nam życie, już żyję w innym świecie, nie martwię się o pieniądze na bilet samolotowy, czym zapłacę czesne i takie tam inne pierdołki, tak ważne dla przeciętnego człowieka. Zaraz, zaraz… a co z dziewczynami, kobietami, a pewnie i chłopakami, mężczyznami, którzy popełnili samobójstwo, bo nie mogli znieść porzucenia? Sama miałam koleżankę, która podcięła sobie żyły, ponieważ zostawił ją chłopak. Zbyt późno znalazła ją babcia, nie odratowano jej… Przecież te wszystkie osoby nigdy nie dowiedzą się, co życie miało dla nich w zanadrzu! Ja również myślałam, że świat się skończył, a życie nic miłego już mi nie ofiaruje.