Póki nie uwierzę, że nie jesteś snem....
nogami, jej paznokcie wbijały się lekko w jego plecy. Na całym jej ciele pojawił się pot. Alan nie przestawał. Teraz jeszcze wsadził język w jej usta i zaczął nim ruszać. Jego ręce cały czas pieściły całe jej ciało. Viki wygięła się do tyłu i oparła głowę o poduszki. Nie miała już siły. Oddawała inicjatywę Alanowi. Zaczęły boleć ją już mieśnie. Mężczyzna oparł ręce na poduszce po obu stronach jej głowy i pracował dalej. Teraz za każdym razem, kiedy wchodził, całował także jej usta. Powoli czuł, że dochodzi. Viki po chwili poczuła jak ciepły płyn wytryskuje w jej wnętrze. Jęknęła głośno, wciągając powietrze. Opadła na poduszki. Alan opadł na nią. Odetchnął głeboko i zszedł z niej, kładąc się obok. Wyszukał dłonią jej dłoni i chwycił ją lekko. Viki oddychała głośno.