Po prostu kochaj... 1
w i śmiechów w restauracji. Wszystko powróciło. - Przepraszam, ale... ja muszę juz iść...- powiedziałam i wstałam z krzesła. Chłopak popatrzył na mnie z usmiechem, lecz też z pewnym żalem. - Rozumiem. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy...- powiedział i zrobił coś, co przyprawiło mnie o dreszcze. Delikatnie pocałował mnie w kącik ust. Miękkie, ciepłe usta, przez pięć sekund trzymał w tym samym miejscu. Nie wiem czemu to zrobił. Ledwo mnie znał, ja tez jego. Jednak nie mogłam protestować. Chciałam tego. - Do zobaczenia...- wyszeptałam i wyszłam z sali, kierując sie do stolika, gdzie siedziała moja rodzina. Nie myślałam już potem o niczym innym, tylko o Michale. Tylko o nim ....