Patrycja i ja, czyli historia pewnej miłości na Facebooku [fragment 2]
W międzyczasie dostałem telefon z Poczty. Wracałem do pracy. Jednak pamiętali o mnie.
Pod koniec września na jakiejś imprezie poznałem Martę. Zaczęliśmy się spotykać. Byłem chyba spragniony miłości, bliskości kobiety, nie chciałem lub nie mogłem czekać? – sam nie wiem.
Tak minęło półtorej roku. Z Martą nie wyszło; rozstaliśmy się. Parę tygodni zabrało mi pozbieranie się do kupy, musiałem przemyśleć parę spraw. A co z Patrycją? Chyba trochę o niej zapomniałem. Dalej, oczywiście, dojeżdżaliśmy na tej samej trasie, widywaliśmy się prawie codziennie.
Po dwóch latach pracy na Poczcie dowiedziałem się, że nie przedłużą mi umowy. I wtedy, po raz drugi, coś drgnęło w moim sercu. Przeraziłem się, że nie zobaczę więcej Patrycji.
Założyłem własne konto na „Naszej Klasie”.
W sierpniu ułożyłem do Patrycji mniej więcej taką wiadomość {to jedna z tych, które musiałem odtworzyć z pamięci}:
Głupio mi trochę pisać do Ciebie. Nawet nie wiem, czy powinienem. Wiem jedno: chcę. Pomyślałem sobie, że może miałabyś ochotę spotkać się ze mną, pójść na kawę, do kina, gdziekolwiek, kiedykolwiek? …
Moje konto na NK założyłem pod fikcyjnym nazwiskiem {Robert Kowalski}, nie umieściłem też swojego zdjęcia, więc żeby dziewczyna wiedziała, o kogo chodzi, pisałem dalej tak:
… Dojeżdżaliśmy razem do Otwocka. Ja mieszkam w Wyszkowie… [ tu opisałem swój wygląd, cechy charakterystyczne] … Jeśli mnie pamiętasz, to proszę odezwij się. Byłoby mi bardzo miło, spotkać się z Tobą. Pozdrawiam.
Robert
Pozostało czekać.
No i Patrycja nie odezwała się. Chyba jednak pomyliłem się, co do niej. Trudno. Pieprzyć to!
***
W listopadzie pojechałem do Otwocka, żeby załatwić jakąś sprawę. Spotkałem wtedy na przystanku [dokładnie w tym samym miejscu, w którym los zetknął nas po raz pierwszy] Patrycję. Dziewczyna była trochę zdenerwowana. Wsiadała, to znowu wysiadała z busa. Nie odpowiedziała na moją propozycję, więc nie odzywałem się do niej. Wsiadłem do busa. W chwilę potem weszła ONA i usiadła obok mnie {tylko w drugim rzędzie}. Zdaję się, że dzwoniła wtedy do swojej mamy.
Po powrocie do domu zlikwidowałem konto na NK i założyłem nowe na „Facebooku”.
Rozdział drugi
Na Facebooku