Para rękawiczek część 3 - Marzec

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

„Ciekawe, czy dalej pali to świństwo?” pomyślała. Nie przypomina sobie, żeby w zeszłym roku kiedykolwiek zapalił przy niej papierosa. A był przy niej prawie non stop. Może robił to, gdy ona sobie słodko spała. Papierosy automatycznioe skreślają go z listy.

„Ech, o czym ja w ogóle myślę” zganiła się Iwona. „O wszystkim, tylko nie o tym, co było dokładnie rok temu” odpowiedziała sobie. Natychmiast przywołało to złe wspomnienia. Iwona zamknęła oczy i zaczęła powtarzać sobie:

-Myśl o Agacie, myśl o Agacie, myśl o Agacie.

Ale złe myśli nie chciały jej opuścić.

-Jeny! Nie myśl o tym capie!

Do oczu napłynęły łzy. W takich chwilach za wszelką cenę chciała się pozbyć tych okropnych wspomnień, ale zawsze to, co robiła za wszelką cenę, nigdy nie skutkowało. Te wspomnienia nawracały ja zawsze niespodziewanie, co utrudniało jej walkę. Dopiero łzy przynosiły ulgę. Nie skupiała się wtedy na myślach, ale na tym, żeby te łzy wytrzeć i więcej się nad sobą nie użalać. Potem przychodziła złość.

Iwona wyciągnęła z torby chusteczkę, wytarła oczy i wydmuchała nos. Była wściekła, że znowu ten stary cap jej się przypomniał. Gdyby tu był, najchętniej wydrapałaby mu oczy. Dobrze mu tak, że siedzi teraz i gnije za kratkami. Choć sama też chętnie wymierzyłaby mu swoją sprawiedliwość.

Iwona spojrzała na zegarek. Było po siedemnastej. Musiałaby juz wrócić do domu., żeby rodzina od zmysłów nie odchodziła, jednak teraz nie miała na to najmniejszej ochoty. Jak wcześniej miała obawy przed opuszczeniem domu, tak teraz nie chciała do niego wracać. Dobrze jej tu nad tym stawem i na tym drzewie. Myśli mają większą przestrzeń. Nie są ograniczone przez cztery ściany. Może na wszystko spojrzeć świeżym i rozsądnym okiem bez użalania się. No i w końcu może być sama bez obaw, że coś jej się stanie.

Iwona wzięła głęboki wdech.

-Jak ja za tym tęskniłam- powiedziała do siebie, wypuszczając powoli powietrze z płuc.

Tego potrzebowała. Zaraz zejdzie z drzewa i pójdzie na drugą stronę stawu. Położy się w trawie pod drzewami i będzie rozkoszować się cudownym spokojem lasu. Już dawno tego nie robiła, więc musi nadrobić zaległości. Do domu wróci może za dwie godziny.

 

ND. 19:11

Eric: Hej! Co tam?

Iwona: Ooo, hej! Dzisiaj nie pracujesz?

Eric: Niedziela jest.

Iwona: Myślałam, że jesteś tak zapracowany, że niedziele też zarywasz.

Eric: Ostatnio postanowiłem wrzucić na luz. Co u ciebie?

Iwona: Dzisiaj wyszłam sama z domu pierwszy raz od mega długiego czasu. Już dawno nie czułam tej wolności. Na pocżątku się trochę bałam, ale w lesie rzadko kto chodzi, więc potem strach zastąpiły różne myśli i w końcu ta beztroska wolność! Było CUDOWNIE! Znowu mam ochotę wariować jak kiedyś xD

Eric: To dobrze, że żyjesz normalnie.

Iwona: Ale nie wyobrażasz sobie, jakie to TRUDNE. Od roku nikt nie spuszcza ze mnie oka. Ciągle ktoś się o mnie boi, rodzice, Dawid. Przez to wszystko sama już mam tak wykrzywione myślenie, że sama siebie nie poznaję. Kiedyś mogłam wszytko: Iwona- dusza towarzystwa. Teraz tak się odcięłam od ludzi, że czas spędzam tylko z rodziną, Agatą i Olką albo sama ze sobą. Rzadko kiedy wychodzę gdzieś ze znajomymi. A do takiego wyjścia i tak muszą mnie zmuszać, bo sama najchetniej każdy dzień spędzałabym w domu. Dzisiaj jak wyjechałam sama, poczułam, że w końcu może wrócę do dawnej siebie. Już za bardzo doskwiera mi brak towarzystwa i zaczynam myślec o głupotach.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-07-03 20:46:16