Para rękawiczek część 1 - 14 sierpnia

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Tak jak zapowiedział Eric, oboje zabrudzili sobie specjalnie najlepsze buty, jakie mieli. Najpierw poszli nad staw, wytarzali je w suchym piasku, żeby je całe zakurzyć. Potem wzięli trochę mokrego piasku i obciapkali. Do tego narwali trochę trawy i przyprawili niczym zupę solą. Potem Eric wpadł jeszcze na jeden pomysł.

-Gdzie idziemy?- zapytała Iwona, gdy Eric zdecydował zabrać ją jeszcze w jedno miejsce.

-Po końskie łajno.

-Nie!- krzyknęła Iwona- Oddawaj moje buty!

            Rzuciła buty Erica na ziemię i sama rzuciła się za nim w pogoń. Eric był szybszy. Przelecieli przez pół posesji, jaką zajmowała szkółka ze stadniną. Eric już miał zanurzać piękne czarne buty Iwony, które miała na sobie, gdy była z przyjaciółkami w mieście, kiedy Iwona zaczęła prawie płakać.

-Nie moje kochane buty. Błagam. Nie rób mi tego, Eric!

            Chciała złapać go za rękę, w której je trzymał.

-Najpierw je złap- podniósł rękę z butami do góry.

            Iwona wiedziała, że nie doskoczy. Mimo że była wysoka, to on był wyższy. Zrobiła więc inaczej. Mocno kopnęła go w nogę, że ten aż zgiął się z bólu.

-Aua!

            Iwona wyrwała mu parę butów z ręki.

-Teraz pójdę po twoje i sama je zanurzę w tym gównie.

-Nie-powiedział, rozmasowując sobie obolałe miejsce.

-No właśnie.

            Poszli do domku chłopaków, gdzie w pokoju gościnnym już czekała na nich kamera ustawiona na statywie i kanapa przed nią. Wcześniej chłopaki nagrywali gadkę- szmatkę i cover piosenki „How you remind me” Nickelback.

            Wzięli z łazienki szczotki i miski, do których nalali wody. Postawili je sobie pod nogami, a sami usiedli na kanapie. Eric włączył kamerę i wyjaśnił widzom, dlaczego oboje czyszczą sobie buty, a nie tylko jeden z nich. Gdy zabrali się do sumiennego oczyszczania ich z piachu i trawy, Eric przeszedł do pytań.

-Jaką masz metodę, że ciągle wygrywasz w Ligretto?

-Nie mam żadnej. Po prostu wyćwiczyłam spostrzegawczość i szybką reakcję.

-A jaką ma twój tata?

-Bo ja wiem? Pewnie taką samą.

-Dobra, będzie tego.

-Już koniec?

-Nie. Będziemy sobie gadać dalej, ale na pewno nie na tak nudny temat, jak gra w karty, przy której wszyscy się drą z emocji.

-Aha, no dobra.

-Rzuć jakiś temat.

-Jaki?

-Nie wiem. Powiedz cokolwiek.

-Em... Te buty mi jeszcze ładnie wypastujesz.

-Ty moje też. Ale chyba nie wziąłem ze sobą czarne pasty.

-To skombinuj od kogoś.

-Później.

-Jeszcze by tego brakowało, że miałabym je czyścić z gówna.

-Musielibyśmy mieć klamerki na nosie, żeby nie wdychać smrodu. Ty, może pójdę po klamerki?

-Po co?

-Żeby śmiesznie było. Albo dobra, nie. Głupi pomysł- Eric zwrócił się do kamery- Jak żeśmy sobie buty specjalnie brudzili, to chciałem jeszcze dodatkowo buty Iwony zanurzyć w końskim łajnie. Ale ona popłakała się. Zrobiło mi się jej żal, więc tego nie zrobiłem.

            Iwona palnęła go butem w łeb. Został mu mokry ślad na czole.

-Miałam ochotę to zrobić, odkąd cię zobaczyłam- zaśmiała się.

-Na YouTubie czy na żywo?

-Na żywo. Na swoich filmach nie pokazujesz, że jesteś nieznośny. Chyba, że na nich jestem ja, to wtedy tak.

-Nie jestem nieznośny. Jestem całkiem miły.

-Nie całkiem. Jakbyś był miły, to nie zmusiłbyś mnie do gonienia cię przez całą szkółkę, żebym mogła uratować moje buty.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-07-03 20:46:16