Para rękawiczek część 1 - 14 sierpnia
-Dasz radę wsiąść?- Thom zapytał Bena.
-Jak?- Ben prawie zawył, tak mocno piekła go stopa.
-Czekaj, ściągnę ci buta- zaoferował Nathan.
-Spadaj!
-Pokaż to- zarządała Iwona. Kucnęła przed nim i chwyciła jego buta. Podeszwa była tylko lekko zwęglona, ale nic poza tym. Nie patyczkując się, ściągnęła go.
-Auaaaa!
-Cicho siedź- zrugała go Iwona.
Skarpetkę w czarno-białe poziome pasy miał całą. Ściągnęła ją. Ben zasyczał. Już nie chciał wyć ani drzeć się przy Iwonie.
-Masz tylko czerwone- stwierdziła.
-Ale boli.
-To chyba logiczne, nie?
Iwona chciała założyć mu zdjęte części garderoby ponownie na nogę, ale zrezygnowała. Lepiej będzie, jak skóra trochę pooddycha. Wręczyła Benowi buta ze skarpetką do ręki.
-Trzymaj i nie zakładaj.
-Jak ja mam teraz wrócić?- zapytał bezradnie.
Iwona miała na końcu języka „Trzeba było pomyśleć wcześniej”, ale w porę ugryzła się w język.
-Spróbujemy cię załadować- zdecydował Thom i poprosił kumpli o pomoc. Podtrzymali Bena, a ten włożył zdrową nogę w strzemiono, podniósł się i przełożył na drugą stronę zbolałą. Siedział.
-Masz buta- Nathan podał mu zwęglonego buta ze skarpetką w środku, które mu chwilowo trzymał.
Ben popatrzał z grymasem. Chciał to wyrzucić na łąkę, ale Ola go powsrzymała:
-Co robisz? Nie śmieć.
-Ruszamy- zakomenderowała Agata, gdy już wszyscy siedzieli w siodłach. Za godzinę obiad, a przed nimi kawał drogi.