Orientalna kawiarenka i...
Mała herbaciarnia w stylu orientalnym .Zapach opium unosi się w powietrzu. W rogu sali ,już nie młode małżeństwo patrzy sobie w oczy bez słów. Przykłuwają tym uwagę innych gości kawiarenki. Cicha muzyka sączy się z głośników , a oni trwaja w bezruchu jak zaczarowani. Kelner przystanął z daleka bojąc się zepsuć ten wspaniały nastrój. Zauważył go mężczyzna, przywołał lekkim skinieniem , szepnął coś na ucho. Kelner zgiął się wpół w ukłonie i odszedł. Po chwili wrócił niosąc 17 róż , czerwonych , zmysłowo przewiązanych złotą wstążką. Mężczyzna ukląkł mimo,że patrzyło na niego wielu gości ,dla niego świat nie istniał.Położył u stóp swojej kobiety bukiet i ucałował jej rękę, subtelnie, delikatnie....wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie.Kobieta ofiarowała uśmiech , a łzy spłynęły po jej twarzy...objęci , wtuleni w siebie trwali tak kilka chwil, może wieczność, może mgnienie. Mężczyzna po chwili odwrócił się do wszystkich gości i powiedział: -Dziękuję ,że chcieliście być z nami w tej szczególnej dla nas chwili, właśnie dziś mija 17 lat kiedy moja żona zgodziła się wyjśc za mnie...-rozległy się brawa, ale on uciszył je ruchem ręki- wiem ,że pomyślicie ,że zwariowałem 17 rocznica i cóż to takiego, nawet nie jest okrągła 20-sta czy 30-sta....dla nas ważna jest każda, bo tylko Bóg wie , czy będzie nam dane przeżyć kolejny rok... Zrobiło się cicho na sali , jakaś pani przy herbacie z kardamonem ukradkiem wytarła oczy, które zaszły mgłą...Młodzi ludzie siedzący w kącie sali wtulili się w siebie mocniej, a czar trwał unosił się wokół par. Tego dnia nikt nie wyszedł z herbaciarni taki sam, na zewnątrz był już inny świat...Swiat miłości i optymizmu.... Magia nich trwa ....