Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa - część VI

Autor: KonradStaszewski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

tro dopiero jakby go wtedy zauważył gdy ten stanął tuż przed nim. - Stało się coś? - zapytał detektyw jakby o niczym nie wiedział. Hrabia patrzył na niego jakby nie rozumiał co John do niego mówi. Dopiero po chwili odpowiedział a każde jego słowo wbijało się w serce Mothmana niczym sztylet. - Twoja siostra... Te dwa słowa sprawiły, że krew zawrzała detektywowi w żyłach. Już przed oczami przesuwały mu się najstraszniejsze obrazy. Chwycił Cagliostra i zaczął go dusić i szarpać. - Co z nią?! Gdzie ona jest?! Gadaj łajdaku! Zabiłeś ją! Powinienem zrobić z Tobą to samo! - krzyczał a twarz Hrabiego stawała się coraz bardziej popielata z braku powietrza. Urywanym, ledwo słyszalnym głosem wyksztusił: - ...popełniła morderstwo. Mothman usłyszawszy to puścił go i cofnął się o parę kroków. Zachwiał się na nogach i musiał oprzeć się o ścianę, żeby nie upaść. - O czym Ty mówisz. Łżesz. * Samuel podciągnął rękaw płaszcza. Zawsze był dumny z tego, że jako jeden z nielicznych mieszkańców Doliny ma zegarek na ręce. Dla innych był to jedynie nieosiągalny cud techniki, ale nie dla niego, nie dla syna Wielkiego Gvidona jak często nazywali jego ojca. Święcące upiornym blaskiem wskazówki utwierdziły go tylko w tragicznym przeczuciu ale wolał nie mówić o tym nikomu. Miał nadzieję, że Gvidon nie zapyta. Tak też się stało. Zapytał dopiero gdy znaleźli się na stacji. Podszedł do okienka i zastukał z niecierpliwością dłonią w blat drewnianej przybudówki. Dźwięk odbijającego się złotego sygnetu rozniósł się po całym pomieszczeniu Informacji. Dopiero po kilku minutach zjawił się ktoś, kto mógł udzielić mu potrzebnych informacji. Była to kobieta, w wieku może około czterdziestu lat. Jej ponętne kształty mogły przywodzić na myśl kobiety, Które w Dolinie nieraz zaczepiały go składając niedwuznaczne propozycje. Zachowanie kobiety siedzącej teraz naprzeciwko niego mówiło samo za siebie. Uśmiechała się do niego zalotnie - widocznie chciała zatuszować tym złe wrażenie, które zrobiła na nim okazując pewnego rodzaju niesubordynację w pracy. Ale Gvidon nie zwracał nawet najmniejszej uwagi na okazywane mu zbyt nachalne zainteresowanie i może chęć przeprosin w sposób, na który nie miał teraz ochoty tracić czasu. - Za ile minut odjeżdża stąd pociąg do Przeklętej Doliny? - ponowił pytanie, którego widocznie kobieta przy okienku nie słyszała gdy je zadał, przekraczając próg pomieszczenia choć starał się je zadać jak najgłośniej. - Odjechał - spojrzała na duży zegar wiszący na ścianie tuż za jej plecami i odwróciła się z tym samym wulgarnym uśmiechem w stronę przybyszów. - dwadzieścia minut temu. - Co?! - To prawda, ojcze. - Samuel zbliżył się kilka kroków. - Zapomnieliśmy o zmianie czasu pomiędzy... - zamilkł pod piorunującym wzrokiem Gvidona. - Która jest teraz godzina? To, prawie warknięcie przez zęby sprawiło, że nawet kobieta z informacji wyraźnie spoważniała. Teraz skierowała swój bardziej nieśmiały uśmiech w kierunku Samuela ale ten nawet na nią nie spojrzał. Zerknął natomiast ukradkiem, tak, żeby nikt tego nie zauważył, na swój zegarek. Nie mógł wprost odpowiedzieć na pytanie ojca, aby nie narazić się na podejrzenia ze strony innych. Nie każdy uwierzyłby, że odziedziczył w genach talent do przepowiadania przyszłości od ojca, talent, który i tak, tak jak wszystkie pozostałe, w miarę pokoleń stawał się coraz słabszy i mniejszy i zanikał w pewnym wieku mężczyzny. Tylko mężczyźni go dziedziczyli z pokolenia na pokolenie, a kobiety tylko raz na ileś lat ale i tak podejrzewał, że straci ten dar w wieku ojca, tak jak przytrafiło się to Gvidonowi. - Ta kobieta - powiedział z wyraźnym akcentem na drugie słowo. - niestety ma rację. - A kiedy będzie następny? - Gvidon znów skierował wzrok na pracownicę stacji. - Dopiero jutro rano. Już się odwrócili i podeszli do drzwi wyjściowych ze stacji gdy Gvidonowi coś przyszło do głowy. Odwrócił się na progu i zapytał głośno: - A czy do tego pociągu wsiadał ktoś, kto w jakiś szczególny sposób przykuł Pani u

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
KonradStaszewski
Użytkownik - KonradStaszewski

O sobie samym: Twórczość wydana to: OPOWIEŚCI Z PRZEKLĘTEJ DOLINY: UCIĘTA MOWA, wydawnictwo BLACK UNICORN, 2009r. (30 egzemplarzy); Wsłuchaj się w siebie, wyd. E-bookowo, 2008r.; Wiersze rodzinne: W hołdzie Zygmuntowi Dubińskiemu, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; Wiersze wybrane głosami internautów: Zapisane głosami, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; ARKUSZE LITERACKIE Stowarzyszenia Twórców Wszelakich Nr 1/2/2008 Grudzień 2007 r./ Styczeń 2008 r. (fragmenty Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa); Magazyn literacko-artystyczny szafa, nr. 26/27 (grudzień 2007) (opowiadanie pt. Sen?); Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2007r.; tete a tete spojrzenia wiersze, wyd. Spółka Wydawnicza HELIODOR, 2006r. (3 wiersze konkursowe).
Ostatnio widziany: 2012-12-14 18:31:47