Opowieść Rinoi - Zachód

Autor: Rinoa017
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

To już ostatnia część mojej opowiastki. Streścić całe życie w pięciu rozdziałach, to chyba nawet jakiś wyczyn. Aczkolwiek? Dwadzieścia lat życia to raczej niewiele. Może da się i to streścić w skromnych pięciu rozdziałach.

Fakt faktem - o niektórych rzeczach się nie wspomina. Jednak teraz wiele osób wie o mnie o wiele więcej niż wcześniej... Być może niektóre z nich nawet więcej aniżeli powinno... Ale czy to ważne?

Chciałam ryzyka? To mam.

Aktualna piosenka: "Castle of Glass", "Iridescent" Linkin Park i "Clowns" nieznanego autora... Na wrzucie da się znaleźć ponoć... A nawet na pewno. Wystarczy wpisać nanaminara. Użytkowniczka ma tylko jedna melodyjkę. Właśnie tą.

No, ale nie ważne. Ktoś będzie chciał, to sobie poszuka. A ja przechodzę do opowieści.

 

"Zachód"

 

 

Tańczmy w rytm błędu. Kto ich nie popełnia, ten nie żyje. Ten nie myśli. Ten jest... Nikim.

Taka prawda, kochani, każdy z nas popełnia te cholernie bolące błędy. Te największe. Jednak z jednego błędu... Powstało coś pięknego. Czasem błędy faktycznie niesamowicie bolą... Ale często znajdzie się ktoś, kto jednak ten błąd albo pomoże naprawić, albo go wybaczy, przez co mniej owy błąd (nie, nie człowiek!) boli.

Czwarty kierunek. Dlaczego Zachód ostatni? Mimo iż poznałam GO na Wschodzie? Dokładniej w wakacje. Razem z moim byłym (który zapewne teraz go przeklina...). Były? Mogę prychać, kichać, warczeć, mruczeć, ale do niego nie wrócę. Jak chcecie, mogę nawet udawać papugę, a i tak nie wrócę. Jak ktoś czytał poprzednią część, doskonale wie, dlaczego. Małpka też się zda. Nawet bardzo dobrze...

Ale on jest nieważny. Jako człowiek dla innych ludzi może i... Ale nie dla mnie. To już zamknięty dawno rozdział... Czas otworzyć nowy.

 

27.08.2012r

 

Tej daty nie zapomnę do końca życia. Dla jednych może to wyglądać jak zdrada (ale szczerze? Nie czułam wówczas, bym już była z Łukaszem, mimo iż "oficjalnie" zerwałam z nim 4.09.2012). Od tego dnia liczę kolejne. Od tego dnia liczę, ile jestem z Olkiem... I dobrze mi z tym. Nawet bardzo dobrze. Wszystko się układa... Nawet teraz.

 

"Płynie czas, liczę dni

Co minęły daremnie

Nie wiem skąd znana mi

Ta melodia gra we mnie

Dawnych wspomnień rzewny ton

Stukot kopyt w grudniowy szron

W rytmie walca raz-dwa-trzy

To się na pewno śni!"

~ Piosenka z bajki "Anastazja"

 

Przestałam liczyć takie dni. Przestały bowiem płynąć daremnie. Wszystko, co robię, nareszcie jest dla kogoś! Znalazłam...

I wreszcie dzielę się szczęściem. Z Wami. Nareszcie? Być może. Oczywiście, zdarza się wiele momentów, których nie chciałabym pamiętać, znać, mieć. Jednak sa o wiele lżejsze teraz, gdy z kimś mogę się tym podzielić. Każdą troską. Wszystkim.

 

31.12.2012r-01.01.2013r

 

Miasto "Krzywej Wieży". Czy to nie ironia, że pisząc "Zachód" wysiadam na stacji "Wschodniej". Mała ironia. Jednak duże miasta tak mają. No cóż.

Nieważne.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Rinoa017
Użytkownik - Rinoa017

O sobie samym: Nie ma dobrej i złej strony. Są tylko dwa punkty widzenia...
Ostatnio widziany: 2024-10-27 10:01:18