"ONA"
Było bardzo późno...Siadłam na Ławce blisko jakiegoś Mało Znaczącego Budynku..
.Był Ziąb i wszystko to co Przypominało Mi o Niej...było Mi Bardzo Bliskie...
Gdy tak siedziałam to zastanawiałam się Bardzo Głęboko jak Daleko Ona Jest...Tak ; faktycznie było
Zimno...zresztą
Jak Nidgy w Moim Życiu dotąd...
Było Mi tak Zimno i Brakowało Mi Jej - Tej Bliskej Mi Osoby...
Ta Ławka gdzie siadłam była Blisko Jej Domu ; coś Tam właśnie Mnie Bardzo Trzymało ; Właśnie Tam...Dom był Duży
i Pełen zarówno - Bolesnych jak i Radosnych Wspomnień...
Oto nagle pytanie w Mojej Głowie : "Ile faktycznie Ona Znaczyła w Moim Życiu ? "...
I znów Ziąb i Myśli w Głowie się czasem jakoś Dziwnie Kłębiły...
Ten Zapach i Wygląd Kwiatów w Ogródku , bo to Nie Był Ogród...
Te Subtelne i Delikatne w Dotyku Róże...Te Wspaniałe ; zresztą Wszystkie Kwiaty ; które Pachniały Duchem
Wspomnień...
No właśnie O Niej...!A Ławka , tam zwykła Siadać i Opowiadać ... Rozmawiać o Życiu i nie tylko ...
To właśnie tam zwykła Odpoczywać... i Opowiadać Różne Plotki ; lecz już do Kogoś Innego; Nie do Mnie...
No właśnie - "Ile Jej było w Moim Życiu i w Moim Sercu"...Pytałam czasem Siebie Samej : " Jak będę Bez Niej Żyła
...? " ;A Ziąb , nie przestawał Istnieć , bo Była Zima...
Życie Jej było Pełne Cierpienia , lecz Ona - Silna ; zawsze Sobie Jakoś Radziła... ;Wszystko co Jej dotyczyło , było
dla Mnie Czymś Jednak Cennym...Czymś Ponadludzkim ; Czasem Na Zbyt Uroczym i Czystym...
Ta Zima , była Bardzo Ciężka...
Była Pełna jakiegoś Dziwnego , Czasu ; czasem zbyt Bolesnych właśnie Wspomnień ;" lecz chwileczkę "-
pomyślałam- "przecież Ona Zostanie Zawsze ze Mną- w Jakiś Nadziemski Sposób - "A jednak"...ZOSTAWIŁAM DOM
I ŁAWECZKĘ I POSZŁAM W SWOJĄ STRONĘ , A JEDNAK ONA " GDZIEŚ NA ZAWSZE ZE MNĄ ZOSTANIE"...DALEJ,
"KOCHAM JĄ I TAK JUŻ POZOSTANIE"...