Okna 4
- Tak to moja pracownica, ale o co chodzi? – mężczyzna okazywał coraz większe zniecierpliwienie.
- Dziś w nocy dokonano tu przestepstwa. Pani Aniela Wystowska nie żyje. Gdzie pan przebywał w tym czasie?
- Jak to? Nie żyje? – widać było, że mężczyzna jest wstrząśniety – ja jadę prosto z lotniska, dostałem wiadomość dwie godziny temu, jeszcze w samolocie. Dlaczego nie żyje?
- Została zgwałcona i zamordowana. Rano sprzątaczka znalazła zwłoki. W saunie.
- Ale jak to możliwe, kto to zrobił?
- Nie wiemy, ale się dowiemy. Na razie to wszystko, będziemy z panem w kontakcie.
To był pierwszy śnieg w tym roku, świeżutki biały puch zaczął padać dzisiaj po południu i teraz wieczorem tworzył mięciutki puszysty dywanik. Pierwszy śnieg po niekończących się słotnych porach jesieni, cieszył nawet największych sceptyków zimy. A najbardziej chyba cieszył pieska Klary, dla którego był nieziemskim zjawiskiem oglądanym pierwszy raz w życiu. Po próbach lizania, gryzienia, po wrogim warczeniu piesek odkrył uroki hasania i tarzania sie w miękkim puchu. Klara śmiejąc się do rozpuku chętnie towarzyszyła mu w tych zabawach. Biegając po ośnieżonych trawnikach dotarli w pobliże Osiedlowego Centrum Sportowo-Rekreacyjnego. Klara regularnie korzystała tu z zajęć aerobiku i czasem z sauny. Teraz ogromne okna budynku były ciemne. A gdy lepiej się przyjrzała dostrzegła napis : NIE CZYNNE DO ODWOŁANIA.
- No ładnie - pomyślała Klara. - Na tym osiedlu to się już w ogóle nic nie dzieje!