Ogrody
Ceną wolności jest śmierć - Malcolm X.
Stał.
Oddychał.
Myślał.
***
Życie? Nie, to nie życie.
Trzy czwarte żywota błąkał się gdzie tylko mógł. Myślał, że wolność to
nie jego przywilej, lecz obowiązek. Czas uciekał mu między palcami, a
kiedy próbował go łapać, brakowało mu sił.
Ogrody? Lubił je. Często je odwiedzał. Żył nimi. Były żywe, jasne,
optymistyczne. Nie chciał ich opuszczać. W końcu to ograniczało jego
wolność. Wszystko ją ograniczało, ale zdał sobie z tego sprawę dopiero
teraz.
Czegoś mu brakowało.
Życie? To było jego życie.
Błądzenie po ogrodach i przekraczanie kolejnych granic sprawiło, że
stracił swoją godność. Nie chciał zostać zamknięty w czterech ścianach
przez samego siebie. Tak robi większość dorosłych ludzi.
Ale on nigdy
do nikogo się nie upodabniał. Nie potrafił dostosować się do
obowiązujących norm. Wolał pozostać wolnym.
Nie mógł kochać, bo miłość zniewala.
Błądzenie bez celu od ogrodu do ogrodu zniewoliło go najbardziej.
***
Zobaczył zupełnie nowy ogród.
Nigdy tam nie był.
Nigdy stamtąd nie wróci.