OGRODNICZKA .Sek(scesy) Gramy. Od 18 lat
Dłonie Królewiczu błąkały się po sukience i pod sukienką Ogrodniczki ,doskonale wiedząc dokąd zmierzają. A Panna z umiarem dozowała ich kierunek i wskazywała drogę.
Choć okazało się , że doświadczenie Kniazia nie było byle jakie. Lata praktyki .
- Oj Ty to wiesz , co kobieta potrzebuje …. .- cichutko wyszeptała Ogrodniczka.
- No – jak zawsze skromnie burknął uroczo Kniaź.
- a może odrobina fantazyjnego schoweru by nam się przydała? – zagadnęła
Królewicz kiwnął głową i nie tylko nią - rzekł z wdziękiem – nooooo- choć nie miał pojęcia o czym mówi Panna.
- a przepraszam Drogi Kniaziu – jak Twe imię brzmi ? – nie zdążyłam się zapytać . Tak szybko ta nasza znajomości się rozwija , iż nawet na pierwszej naszej schadzce umknął mi ten drobiazg .- rzekła Panna przyciskając jego dłoń do swojego uda. Co miało oznaczać – powoli , powoli.
- Adamus, Andreasus III – powiedziała Chłopiec .
-Boże mój Boże – Adamus – pierwszy mężczyzna na tej ziemi, Andreasus jak Rzymski Centauron. Ogrodniczka wpadła w drgania wymawiając te imiona . Było to delikatne osiągniecie szczytu .Na który wspinała się jak himalaistka .
-Chodź mój Adamusie .Czas skorzystać z wodospadu doznań w pokoju kąpielowym .
Paniczowi nie trzeba było dwa razy powtarzać.