"Obcokrajowiec" cz.4

Autor: Beatka1161
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-a tam głupia jesteś….

-znaczy mm rację! Ale co tak źle było, ż nawet powiedzieć nie chcesz…

- nie! Był spaniały, nawet lepszy niż mogłam przypuszczać…

-oooo , więc o co chodzi, jak tak miło spędziłaś nockę w  ramionach uroczego kolegi….

- no bo przecież   on za chwile pojedzie…

-no to ja nie wiem , po co Ty z nim zaczynasz… nie będę z tobą chodzić na piwo, pić hektolitrów wina ,  jeść czekolady i ton kremówek…BO JESTEM NA DIECIE!

-ale to nie o to chodzi…

-a o co? Co chcesz zrobić, odpowiedz mi na jedno pytanie, chodzi tylko o sam sex, czy jak do tej pory kolacyjki, lody, wspólne zakupy, wypady do kafejek i restauracji?

- nie wiem…

-jak nie wiesz!? Przecież on pojedzie prędzej czy później- jest sens się przywiązywać?

-no nie ma, ale ja chcę się  pobawić w taki mały romans, w takie słodkie flirtowanie bez zobowiązań…

-na pewno?

-Karol na pewno, po prostu mam ochotę na cos takiego  i już,  bez miłości, zobowiązań, zmieniania profilu na facebooku i wspólnych zdjęć…

-Ok., rozumiem , ale wiesz , że to nie jest takie łatwe , przywiązujesz się do niego , razem gadacie tyle , chodzicie po galeriach i w ogóle… z cztery miesiące może być  bardzo ciężko powiedzieć tak po prostu „pa”

- nie będzie , bo to taka przelotna znajomość, bez zaproszeń ślubnych i tortu weselnego…

-aż  tak daleko nie szłam w rozważaniach , ale pamiętaj , że jak zaczniesz  budzić się co rano w jego objęciach to z dnia na dzień, będzie Ci się coraz trudniej rozstać…

- wiem , wiem- chodźmy może razem na rower, masz dziś chwilę wieczorem?

-a no mam, możemy skoczyć, tylko gdzieś niedaleko, żebym odgniotków na pośladkach nie musiała moczyć w jakimś wywarze, bo pamiętaj , że ja mam stałego partnera życiowego  i źle znosimy takie utrudnienia….

Ojej, to ci Kamilek masaż zrobi, a potem dopiero będzie się bawił.

-dobra, dobra nie filizuj. O której mam wpaść?

- wiesz tak po 7:00 b będę już gotowa

-ok., to pa

-no buziole, pa

Dziewczyny pojechały na rower, pogadały sobie jeszcze o różnościach, które głownie sprowadzały się do tematu przewodniego „ANDREAS”

Kilka następnych dni minęło w podobnej tonacji . Z tym ,że Zofia bardziej już się ogarnęła w pracy i nie zalewała kawy zimna wodą no i oczywiście jakos doszła do konsensus z kasą. Miała jeszcze jakieś tam zawirowania, ale to już takie przyziemne. Można wybaczyć i przymknąć na nie oko.

 


[1]

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Beatka1161
Użytkownik - Beatka1161

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-11-14 16:21:48