Nowa era [z cyklu: "Nowa bajka"]

Autor: tor
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Nastała era techno. Oszałamiającego, zniewalającego i stymulującego umysł techno. Muzyki która oddziałuje na psychikę poprzez wszystkie zmysły. Odurza, ogłupia i zamienia ludzi w zwierzęta, w bezmyślną masę nerwowo podrygujących mutantów pop-kultury. Ogłuszeni i oślepieni; skaczący i krzyczący; odwodnieni ale wciąż silni - ruszający się dzięki wszelkim środkom odurzającym. Zbiorowy orgazm basów i różnych wściekle migających świateł doprowadza do zbiorowego orgazmu tańczących ludzi; ludzi splecionych w miłosnych uściskach, sennych pozach lub ogarniętych tandetnymi ruchami. Wszyscy mają jeden cel - ruszać się, skakać, wrzeszczeć i tak aż do momentu osłabnięcia - wyładować się i wyrzucić z siebie zbędną energie. „Czyści" osiągają swój cel; ci którzy zażyli jakiś środek dopingujący nie potrafią i później zamieniają się w zombie z szeroko otwartymi oczami z wszelkimi objawami wycieńczenia fizycznego oraz odwodnienia organizmu, nie potrafiącymi jednak usnąć, ba, nawet na chwilę przestać się ruszać. To właśnie oni są tymi siłą wyrzucani za drzwi dyskoteki przez ochroniarzy o szóstej, siódmej lub nawet ósmej rano. Tańczą też inni. Na przykład panny próbujące różnych przysiadów, skłonów i giętkiego poruszania się, kuszące sobą i swoim ciałem. I takież panny kończą z reguły źle. Na przykład w męskiej ubikacji zawiedzione tym co zaszło, albo co gorsza wcale nie zawiedzione a głęboko zaskoczone gwałtownością partnera poznanego na parkiecie przed godziną z kwadransem. Na dyskotekach bywają także lekarze - pierwszego kontaktu, anestezjolodzy, sanitariusze i chirurdzy zarazem. Najpierw wybierają chorą osobę, usypiają ją w sposób gwałtowny i niespodziewany, następnie rzucają się na pomoc, gdy narkoza zacznie działać w tłumie tańczących ludzi. Od razu po wyprowadzeniu z dyskoteki pacjenta dokonują operacji usunięcia nerki, płuca lub serca. Biedny, chory człowiek budzi się, lub nie. Szare eminencje, czarne konie przestępczego światka, gangsterzy i szefowie nielegalnych agencji towarzyskich to ci, którzy zwykle zasiadają w lożach z dala od sali z miejscem do tańczenia. Ciemne interesy, afery i spotkania na szczycie dzieją się właśnie w tych zadymionych od dobrych cygar pozornych ostojach spokoju. A wszystko to dzieje się pod czujnym okiem wielkich, łysych i zaopatrzonych w słuchawki panów. Ich czujne oko lustruje tych, którzy przyszli tu sami, lub tylko z małą grupą przyjaciół, tych którzy rozrabiają za bardzo a nie są kimś, kogo nie mogą wyrzucić. A kogo nie mogą wyrzucić? Dealerów, znajomych właściciela, znajomych jego znajomych i innych wpływowych ludzi, stałych bywalców przychodzących w zbyt licznych grupach; słowem - tych którzy rozrabiają i szkodzą innym najbardziej. I tak od wieczora, do rana. Okrągły tydzień przez cały miesiąc, przez długie lata. Coraz więcej ludzi, coraz bardziej plastikowy świat i coraz to więcej pozbawionych rozumu i instynktu osobników. I coraz więcej techno.

1
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
tor
Użytkownik - tor

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2018-10-24 21:25:31