Niezwyk³y zakonnik
Na rozstaju dróg pod wielce roz³o¿ystym drzewem w promieniach po³udniowego s³oñca daj±cego namiastkê cienia odpoczywa³ po d³ugiej wêdrówce pielgrzym imieniem Francisco jedz±c chleb i popijaj±c go wod± z buk³aka. Ten posi³ek musia³ mu narazie wystarczyæ. Kiedy napotka zajezdniê bêdzie móg³ wreszcie siê posiliæ lepiej i dobrze wyspaæ. Przed nim jeszcze daleka droga. W koñcu mia³ dorêczyæ Jego ¦wiêtobliwo¶ci wa¿ny list od opata klasztoru.
Gdy dotar³ wreszcie do stolicy apostolskiej z wielk± ulg±, i¿ dotrzyma³ obietnicy dorêczenia listu do r±k w³asnych dowiedzia³ siê niebawem, ¿e jego klasztor zostanie zajêty przez wrogich Templariuszy co zawrte by³o w ów li¶cie. Papie¿ nie godz±c siê na to na³o¿y³ ekskomunikê.
Pielgrzym móg³ wreszcie wróciæ do swego zakonu, gdzie czekali na niego bracia z dobr± wiadomo¶ci±, ¿e zosta³ przeoryszem Zakonu.