Muzyka na całe życie

Autor: Edytella
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Raz Borys miał wolną niedzielę. Była to niedziele, kiedy w Choroszczy odbywał się Jarmark Dominikański. Borys powiedział, że koniecznie muszą pojechać do Choroszczy i dziewczyna się zgodziła. Borys był ciekawy występujących artystów, a Łucja cieszyła się możliwością spędzenia niedzieli z ukochanym, bo Łucja już przyznała się przed samą sobą Borys stał się jej ukochanym.

Borys w ogóle interesował się muzyką lubił np. jazz, a w tym roku na Jarmarku miał wystąpić Big band Uniwersytetu Muzycznego z Białegostoku. Na ich występ szczególnie czekał Borys. Miał nadzieję, że usłyszy swego ulubionego Glenna Millera.

Łucja uwielbiała jak Borys mówił o Jazzie gdyż wtedy śmiały się jego oczy, a ten miód w jego głosie, który ją urzekł, gdy tylko go usłyszała wówczas wprost wylewał się ze słoika, którym było jego gardło.

Dziewczyna była trochę zazdrosna o ten Big bit, bo wolała, żeby chłopak całkowicie koncentrował się na jej osobie, a on tylko Big bit i Big bit. W myślach postanowiła, że jak już znajdą się w autobusie numer 103, który będzie ich wiózł z powrotem do Białegostoku zrobi mu delikatne wyrzuty. Miały to być delikatne wyrzuty tak, aby chłopak się do niej nie zraził. Łucja była mądrą dziewczyną i wiedziała, że chłopak musi mieć swoje pasje, a ona nie może domagać się 100% uwagi, bo jeszcze zniechęci chłopaka do siebie, a tego nie chce za żadne skarby. Niemniej Łucja jak każda dziewczyna jest trochę próżna i chce być dla Borysa najważniejsza i nic na to nie poradzi.

Minęło lato i młodzi spotykali się nadal. Chłopakowi w Łucji podobało się to, że dziewczyna go ciągle zaskakuje i nie nudzi się w jej towarzystwie.

Dziś jest rok 2016 i młodzi już nie są tacy młodzi i od lat są małżeństwem. Ich małżeństwo było poddawane wielu próbom, choćby, dlatego, że to mieszane małżeństwo katolicko- prawosławne. Na świecie są już dzieci, które rodzice starają się wychowywać w poszanowaniu dla obu religii.

A co do Big bandu to na ich koncerty chodzą już dzieci Łucji i Borysa. Jeden z synów Stasiek od dziecka przejawiał zdolności muzyczne i chodzi do szkoły muzycznej. Jako swój instrument wybrał akordeon, a swoją grą cieszy rodziców.

A życie toczy się dalej. Po nocy następuje dzień, a wszystko w oparach jazzu - tak bliskiego Borysowi i jego synowi Staśkowi.

 

 

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Edytella
Użytkownik - Edytella

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-03-21 12:06:15