SCENA II, III i IV.
SCENA II
*Sabrina, Wiktor, narrator*
Sabrina:
Dosyć! Nie mogę już z tobą wytrzymać. Nie pozwolę się obrażać. Muszę od ciebie odpocząć. Lecę na wakacje.
Wiktor:
Wrona na wakacjach. Oj, trzymajcie mnie, bo umrę ze śmiechu.
Sabrina:
Teraz już przegiąłeś. Odlatuję!
Wiktor:
To odlatuj! Tęsknił nie będę.
Sabrina:
Mam nadzieję, że nie. Pa!
Narrator:
I tak, po długiej kłótni ze swym towarzyszem, wrona opuściła swoje gniazdo. Zanim opowiem o jej przygodach posłuchajcie piosenki.
//Piosenka//
Było sobie tak:
Param Param
Że wronę ugryzł szpak
Param Param
Rozszerzyła się kłótnia
Param Param
I wrona poszła w świat
Pararararam-pam-pam.
SCENA III
*narrator, Marta, Grześ*
Narrator
Witam po piosence. A teraz przenieśmy się do świata ludzi, do domu państwa Romanowskich.
Marta
Grzesiu, chciałabym dostać ptaka.*
Grześ
Jakiego, Marto? Papugę? Może jaskółkę albo kolibra?
Marta
Nie! Chciałabym jakiegoś czarnego. Najlepiej kruka albo srokę...
Grześ
Srokę? Żeby nas okradła?
Marta
Grzesiu, oglądasz za dużo bajek.
Grześ
Ja oglądam za dużo bajek? A ty ile oglądasz pelepoweli!
Marta
Nie mówi się "pelepoweli", tylko "telenoweli".
Grześ
Co to za różnica? Przecież to takie same słowa.
Marta
Co ty mówisz, Grzesiu? Pelepowela to po włosku "choinka".**
Grześ
Nie jesteśmy we Włoszech.
Marta
Zakończmy ten temat.
Grześ
OK!
Marta
Chodź! Babcia woła nas na bajkę.
Grześ
No, więc chodźmy.***
Narrator
Poszli na bajkę, a babcia Henia z dziadkiem Tomkiem tak rozmawiali...
SCENA IV
*Henia, Tomek, Narrator*
Henia
Marta bardzo lubi ptaki.
Tomek
Też to zauważyłem.
Henia
Może kupimy jej tego wymarzonego ptaka na urodziny.
Tomek
Też o tym pomyślałem.
Narrator
Dziadkowie Marty chodzili po wszystkich sklepach i wypytywali o ptaki.
__________________________________
*Jeśli ktoś ma skojarzenia: Marta jest dzieckiem.
**Właściwie nie wiem, jak jest po włosku choinka. Marta też nie wiedziała. Po prostu chciała, żeby Grześ zamilkł. :)
*** Nie zaczyna się zdania od "no więc". Ale dzieci i tak robią wszystko po swojemu.
