Moc bursztynu cz-11

Autor: annakowalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Siadaj Tomasz! – krzyknęła ciotka. – Jeszcze jeden raz się odezwiesz, a wylecisz z tego pokoju. Teraz doszukujesz się winnych, a nie pomyślałeś, że największą winę ty ponosisz. Ty też siadaj Dawidzie i powiedz wreszcie, co się stało.

- Za moment, najpierw muszę kogoś przywołać do porządku – rzekł Dawid i pięścią przyłożył Tomkowi w twarz. Ciotka aż syknęła, to było mocne uderzenie. – Dzisiaj oberwałeś za żigolaka. Bądź jednak przygotowany, jeśli twoja matka wyzdrowieje, tak ci wpieprzę, że z rozumem się nie połapiesz. A jeżeli nie będzie jej dane przeżyć: to cię zabiję – dodał i zajął miejsce obok ciotki.

- Więc, kiedy ma być przeprowadzona operacja i dlaczego? – spytała ciotka, badawczo patrząc na Dawida.

- Małgosia spadła z konia, uderzając głową o betonowy słupek. Ma na mózgu krwiaka, wielkości włoskiego orzecha, który musi być niezwłocznie usunięty. Operację planują na wtorek, ale jeszcze przedtem, powinien być wywiad anestezjologa. Ojciec rozmawiał z docentem, który ma przeprowadzić operację. Mówił, że Małgosia ma bardzo dobre wyniki i nie powinno być komplikacji. W tej chwili leży na oddziale intensywnym pod kroplówką, ale sama oddycha. Ma nieco przyspieszone tętno, lekarze twierdzą, że to normalne – powiedział jakby czytał z kartki. Spojrzał na Tomka, stał z przygryzioną dolną wargą i ze zmarszczonym gniewnie czołem. – Tyle się dowiedziałem, reszta należy do ciebie – dodał patrząc mu prosto w oczy.

- Z twoich słów wywnioskowałam Dawidzie, że powiedziałeś trochę prawdy. Jednak, żeby się upewnić o stanie zdrowia mojej siostrzenicy, jestem zmuszona osobiście porozmawiać z lekarzami. Tak po prostu, żeby spać spokojnie.

Ciotka Antonina, nie była młodą osobą, jakby się wydawało. Ale była mądrą i wskroś inteligentną. Kiedyś pracowała w banku na etacie głównej księgowej. Po kilku latach pracy nikt nawet nie zauważył, jak awansowała na stanowisko dyrektora. Większość rodziny i znajomych twierdziło, że legitymacja PZPR pomogła jej w tym awansie. Jednak ciotka, stanowczo temu zaprzeczała. Ale jaka była prawda, nikt nie wie do tej pory. Pomimo osiemdziesięciu lat, nigdy nie narzeka na żadne dolegliwości. Nie wie, co to ból głowy oraz strzykanie w kościach. Większość czasu spędza, na czytaniu książek i codziennej pracy. Nie ma takiego dnia, żeby nie wysłuchała wiadomości. Obdarzona jest fenomenalną pamięcią, wszystkich prezenterów telewizyjnych zna po nazwisku. Wie, co się dzieje w rządzie, kto się z kim kłóci i kto ma rację. Lubi muzykę, ma swoich idoli na estradzie i w sporcie. Jest przeciwniczką strajków oraz wszelkich manifestacji. Sądzi, że to nie pomoże, a utworzy się jeszcze większy bałagan. Pomimo że interesuje się polityką nie zapomina, że jest głęboko wierzącą w Boga. Ciągle powtarza: ,,Co cesarskie Cesarzowi, co bożego Bogu’’. Więc jak tylko przyjechała, kupiła kilka róż i skierowała się do kościoła. Uklękła przed ołtarzem i w wielkim skupieniu, wypowiedziała słowa modlitwy. – Panie Boże nie pozwól, bym ją przeżyła. Jeśli jedna z nas ma umrzeć, niech to będę ja. A jeśli jest wola twoja, zachowaj nas obie. Rzadko odmawiała długie litanie, zawsze modliła się własnymi słowami. Święcie wierzyła, że krótkie modlitwy, to rozmowa z Panem Bogiem. Po tej krótkiej modlitwie, podniosła się i przetarła załzawione oczy; nie chciała, by ktoś widział ją płaczącą. Po co ich pogłębiać, jeszcze bardziej – rzekła sama do siebie. Wychodząc z kościoła – spojrzała na Tomka; stał przy swoim samochodzie. Uśmiechnęła się do niego, było jej lżej na sercu.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
annakowalczak
Użytkownik - annakowalczak

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2018-12-26 19:20:59