"Marzenia się spełniają, my niekoniecznie"
Przez następne dni Adam wahał się czy spotkać się z Ewą. Oszukała go? Nie, nie powiedziała całej prawdy. Miał też w pamięci swoje słowa. „Liczy się twoja dusza, nie ciało”. Uznał w końcu, że nie przeszkadza mu jej kalectwo, ani mąż. Nic mu nie przeszkodzi. Kocha ją. Ubrał się elegancko, wyperfumował, kupił czerwoną różę i ruszył na miejsce spotkania.
Nie chciał się spóźnić. Umówili się na 15.00. Adam nie przewidział takiej kolejki w kwiaciarni. Chciał ofiarować Ewie najpiękniejszą różę jaką tylko zdoła znaleźć. Udało się. Słono za nią zapłacił, ale wiedział, że warto. Popędził w kierunku umówionego miejsca. Nie mógł się doczekać gdy pocałuje Ewę. Gdy powie jej, że nie przeszkadza mu jej kalectwo, a ona także pokocha jego. Biegnąc tak do swojej ukochanej nie zauważył zmieniających się świateł na przejściu. Liczył, że zdąży nim włączy się czerwone. Przeliczył się…
Z lewej strony nadjechał autobus.... Adam zginął na miejscu… Ewa nigdy się o tym nie dowiedziała…
Czerwona róża pozostała...