Marta i mnich rozdział 6

Autor: vinona12
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

                                                               6.

                                                

 Kiedy Zygfryd ocknął się z kolejnego sennego koszmaru, zbliżała się pora jutrzni. Przez chwilę miał wrażenie, że znowu jest w swoim rodzinnym domu i zaraz usłyszy kroki matki krzątającej się po kuchni. Rozejrzał się rozczarowany po ścianach swojej mnisiej celi, ręką dotkną blizny na twarzy, pamiątki po ostatniej bitwie, w oczach stanęły mu łzy. Powoli podniósł się z pryczy, przetarł ręką spocone czoło, uświadomił sobie, że to był tylko piękny sen. Przez chwilę przed  oczami, przeleciało mu całe jego  życie, wspomnienia o rodzicach i przyjacielu mocno ścisnęły jego schorowanym sercem. Powoli  przełożył mnisi habit przez głowę, ręką poprawił fałdy sukni, na koniec obwiązał się sznurem w pasie, aby dobrze wyglądać na porannej mszy, po cichu zamknął drzwi celi i udał się korytarzem w stronę kościoła. Mimo nadmiaru porannych czynności często ogarniała go melancholia, a wspomnienia z dzieciństwa wracały ze zdwojoną siłą.

Oczami wyobraźni znowu zobaczył Wilhelma, wesołego chłopca o jasnych włosach i niebieskich żywych oczach, skorego zawsze do pomocy swojemu młodszemu o rok koledze.Byli nierozłączni jak rodzeni bracia, cieszyło to jego matkę, która zawsze żałowała, że nie miał rodzeństwa.Wszyscy we wsi wiedzieli, że jeśli ktoś szukał jednego z nich to zawsze był z nim ten drugi, łączyła ich niecodzienna jak na ten wiek przyjaźń. W miarę jak dorastali ich znajomość coraz bardziej się umacniała, wręcz nie mogli się bez siebie obyć, razem pomagali w gospodarstwie, razem się bawili.Tylko ojce, martwiły się, że przyjdzie taki dzień, kiedy coś ich rozdzieli.Czas zabawy mijał im szybko, rzadko się nawet kłócili, jeden bronił drugiego - byli jak dwa kawałek tego samego lustra.Mieszkali w niewielkiej wiosce, którą tworzyło kilka małych skrawków ziemi. Zewsząd otaczała ich wijącą się rzeka, z małymi drewnianymi kładkami.Wolny czas spędzali na zabawach przy rzece, która płynęła obok domu rodziców. Nie była, ani rwąca, ani głęboka, więc idealnie nadawała się na letnie zabawy i była dobrze widoczna z domu, co umożliwiało jego matce pilnowanie ich z podwórka. Jak to dzieci ze wsi nie mieli wcale tak dużo wolnego czasu, do naszych obowiązków należało zbieranie drewna na rozpałkę, karmienie zwierząt, oraz praca na polu z rodzicami. Do tej pory pamięta to uczucie, kiedy po skończonej pracy, rodzice dawali im wolne. Kiedy z głośnym krzykiem biegli na brzeg do miejsca, gdzie woda sięgała kostek. Szybko podwijali nogawki spodni, aby ich nie zamoczyć i zwolna wchodzili do zimnej, wręcz lodowatej wody, która po chwili, kiedy ciało przyzwyczaiło się do chłodu przyjemnie oplatała im nogi. Ciągle pamięta niewielkie ciemno szare rybki, oraz małe raki, które czasem łapali dla zabawy, a później wypuszczali, nie robiąc im żadnej krzywdy. Wchodził do rzeki, zaciskał mocno usta i dzielnie zanurzał długie patykowate ręce po łokcie, czuł jak woda trzyma go w swoim lodowym uścisku. Na szczęście to uczucie szybko mijało, a jego palce z radością błądziły po piaszczystym nierównym dnie, z którego wyławiał różne kamienie.Niektóre z nich były okrągłe, wyżłobione przez płynącą latami wodę, inne znowu miały nierówną powierzchnie, oraz barwy od białej, poprzez szarą do czarnej. Sporo czasu zajmowało im samo zbieranie kamieni, w rzece nie było ich wcale tak dużo jakby chcieli. Uzbierane kamienie układali w rzędzie na dnie rzeki, na całej długość, aby choć na chwilę zatrzymać w tym miejscu jej bieg. Zbudowaną zaporę wzmacniali znalezionymi w wodzie patykami i garściami piasku zebranego z dna. Czuli się wtedy, jak wielcy budowniczowie katedr i kościołów .Chociaż leniwy nurt rzeki ciągle niszczył zbudowaną z wielkim trudem groble, wcale ich to nie martwiło, nie liczył się efekt końcowy, lecz samo budowanie i przebywanie w swoim towarzystwie. Rodzice nigdy nie mogli zrozumieć, dlaczego tak wiele czasu spędzali na tej rzece.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
vinona12
Użytkownik - vinona12

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-12-17 17:43:09