Malarz

Autor: zielona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ę, że nie mają swojego „widzi mi się” i połączyć je w wiązkę to żaden problem, a z ludźmi, to tak, trudniej jest.
 - Bo się boją tych innych? Dlaczego ludzi się siebie boją?
 - … Wiesz co? To jest całkiem inny temat. Mówiliśmy chyba o czymś innym. Tak?
 - Namalujesz to wszystko?
 - Nie całkiem. Ja maluję raczej uczucia, emocje. Morze jest mi potrzebne, żeby uchwycić pewien stan.
 - A jakie uczucia ma morze?
 - Hm – Kryspin po raz kolejny uśmiechnął się zaskoczony pytaniem dziewczynki. – Ma spokój, ciszę, moc życia, ma w sobie ogromną siłę i moc niszczenia, ale teraz zupełnie o tym zapomniało, bo odpoczywa, uśmiecha się. Zupełnie, jakby nie wiedziało jaką ma potężną siłę.
- Myślisz, że zapomniało?
- Pamięta, ale nie myśli o tym. Nie chce o tym myśleć, bo… jest spokojne. – wyjaśnił zwięźle.
- Ty jesteś spokojny?
- Chyba nie bardzo. Właściwie to zazdroszczę morzu tego spokoju. Nie ważne.
- Dlaczego jesteś niespokojny?
- Za dużo pytań zadajesz. Mieliśmy rozmawiać o kolorach, obrazie, a nie… Właściwie to skąd wiedziałaś, że maluję skoro nie widzisz? – spojrzał na nią uważnie.
 - Poznałam po zapachu. – Uśmiechnęła się dziewczynka – Pachnie farbami i słychać pociągnięcia pędzla. Dziękuję, że mi opowiedziałeś o morzu. – Dziewczynka zeskoczyła z murka.
i w tym samym momencie podniósł się pies. – Muszę już iść. – zawiadomiła.
- No tak. Rodzice pewnie czekają i może cię już szukają. Może cię odprowadzić?
- Astra mnie odprowadzi. Tatusiek miał rację, że ty znasz się na kolorach. Do widzenia.
- Do widzenia – dziewczynka odeszła, a Kryspin odprowadzając ją wzrokiem, po raz kolejny uśmiechnął się do siebie. Cwaniak – pomyślał o ojcu dziewczynki – Pewnie męczyła go pytaniami o kolory, nie wiedział jak z tego wybrnąć, więc ją posłał do malarza, którego wypatrzył na molo. Właściwie… Niech mu tam będzie. Fajna dziewczynka. Boże cokolwiek byś mi nie zabrał zostaw mi oczy – wypowiedział w myślach zerkając w niebo i upajając się widokiem jego błękitu, chmur, morza, szybujących nad morzem ptaków. – Dzięki za wzrok i za kolory. – wypowiedział szeptem - Prowadź tę małą… Biedna.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zielona
Użytkownik - zielona

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-07-21 10:48:39