Luke Castelan

Autor: AsiaSobieraj
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-No... ja też umarłem- Jakoś te słowa nie chciały przejść przez gardło.

-Słuchaj, jak coś to nie mam do Ciebie mam do Ciebie żalu o to, że prawie zniszczyłeś świat. Wiem, że to nie byłeś Ty.

-Wiesz? Skąd?

-To było widać, te przebłyski... jakbyś chciał się od niego uwolnić. Chociaż nie rozumiem jednego, po co wykąpałeś się stary w Styksie?

-Kronos oszukał mnie. Powiedział, że jak zniszczymy bogów, to uwolni mnie ze swojego ciała i zostanę bogiem Ziemi. Żebym mógł pomóc mu powstać, musiałem mieć na sobie piętno Achillesa. On chciał jednak tylko powstać i pozbyć się mnie.

-Teraz na głowie herosów będzie ciążyć gorszy problem. Nie wiem dlaczego, ale tutaj w podziemiu widzę w zwierciadle rzek, losy ludzi, o których pomyślę.

-Dlatego widziałeś, że tu idę.

-Tak, ale widzę też gorsze rzeczy. Matka Gaja powstanie, by dokończyć myśl Kronosa, a później Rea przyczyni się do odrodzenia Gaju w Dodomie.

-Gaju w Dodomie?-Jestem już dość długo herosem,a w życiu nie słyszałem o czymś takim. Widziałem jednak po minie Charliego, że nie chce o tym teraz mówić.

-Zobaczysz w swoim czasie.

Dobra. Szczerze mówiąc to ja nie wiem, czy chce wiedzieć co dzieje się w świecie śmiertelników. Chciałbym już mieć już ten proces za sobą i ewentualne tortury.

-Charlie, muszę już iść. Zaraz stanę przed sądem i....

-Wiem, pomogę Ci przejść przez te kamienie.-Te słowa mnie trochę uspokoiły. Wizja wpadnięcia do rzeki zapomnienia była dość przerażająca.

-Dzięki..

Charlie uprzedził mnie, że nie które kamienie robią psikusy. Część zmarłych staje przed komisją, zupełnie nieświadomi kim są i co robili za życia. To trochę dziwne, być na Polach Kary i nie pamiętać za co. Mam nadzieję tylko, że mi się to nie przytrafi. Ja tak rozmyślam, a właśnie byłem o krok od tego.

-Luke! Uważaj!-Dzięki Hefajstosie. Zesłałeś mi twojego syna jak z przysłowiowego „nieba”, bo w sumie z podziemia. Ale nieważne! Im więcej myślę, tym bardziej zaczynam się stresować.

-Jak ty sam sobie dałeś radę tutaj?

-Czytałem dużo o tym miejscu, miałem pewne podejrzenia, że akcja nie wypali i umrę. Apollo powiedział mi, że na mojawyrocznia. com znajdę porady i recenzję na temat Hadesu.

-Rozmawiałeś z Apollinem?

-No, tak wyszło, że spotkaliśmy się w McDonaldzie. Wziął mnie wtedy na słówko, żeby Silena nie martwiła się. Wiesz... wtedy na pewno nie zgodziłaby się na to, żebym z Percym podjął się takiego ryzyka.

Na słowo McDonald zrobiłem się głodny. Czy to nie dziwne? Trupy mogą być głodne? Jak się okaże, że duchy w podziemiu mają swoje restaurację to zacznę się poważnie zastanawiać nad sensem śmierci.

-No to tutaj już rzeka się kończy. Dalej z Tobą iść nie mogę. Jeśli trafisz na Pola Elizejskie to się jeszcze spotkamy. Powodzenia Luke.

Z daleka widziałem trzygłowego psa Hadesa- Cerbera. Bawił się dziwną piłką. Na mój widok zaskomlał i trącił nosem swoją zabawkę. Podeszłem bliżej i przypominała mi ona tą, którą miała kiedyś Annabeth. Pies najwidoczniej chciał się ze mną pobawić.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
AsiaSobieraj
Użytkownik - AsiaSobieraj

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2021-08-08 08:12:37