Krzyk
Dziś jak to zwykle bywa, przyszedł do mnie znów, jeden z tych dni, niechciany i straszny, zapukał najpierw cicho do drzwi mojego serca, później zaczął nachalnie się dobijać, schowałem się jak zwykle w kąciku cichy i zlękniony, nie chciałem go wpuścić, lecz wszystko to na nic, wtargnął do środka niczym huragan. Za min weszła jego nieodłączna towarzyszka samotność, śmiejąc się szyderczo wskazała na mnie palcem i rzekła, kim ty jesteś, że próbujesz ze mną pogrywać ?, i tak nie wygrasz, jesteś mój, mój już na zawsze i nic tego nie zmieni.
QguAr 01.07.2009
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora