Kraina Odwagi - cd opowieści o Elizie
Tytaj można było przeżyć fascynujące przygody... Eliza lubiła tu czsem zaglądać kiedy strumyczek był na tyle wąski, że można go było przeskoczyć. Dzień był wyjątkowy. Eliza od jakiegoś czasu wiodła spokojne życie w Krainie Nieśmiałości, ale tego dnia zauważyła coś niezwykłego po drugiej stronie. Nie, tym razem strumień był prawie rzeką. Niemal nie wpadła w sam jego środek próbując się przedostać na drugą stronę. Udało się! Teraz już musi być tylko lepiej pomyślała. Zauważyła swój flet. Leżał w futerale, błyszczący. Była pewna, że mruga do niej okiem. Delikatnie wyjęła instrument, złożyła jego części, dmuchnęła i ... wtedy zauważyła, że przygląda jej się wiele osób. Skupione twarze wydawały się czekać. Tylko na co, pomyślała Eliza. Przyłożyła flet do ust a ten szepnął do niej cichutkim głosem: weź mnie i zagraj... Nie patrz na te dziwne skrzaty tylko graj. Jeśli potrafisz je zaczarować staną sie pięknymi kwiatami. Będziesz je mogła zebrać dla twojej mamy. Eliza pomyślała o mamie. Gdzie też ona dziś jest? Powinna być ze mną, ale jak zwykle jej nie ma. Mimo, że miała nie patrzeć, spojrzała na przedziwne twarze. Były takie straszne, że prawie zapomniała co trzyma w rękach i już chciała uciec z powrotem w swoją bezpieczną Krainę, gdy Flet szepnął delikatnym łagodnym głosikiem zaśpiewał: Niektóre rzeczy wydają się straszne, ale jeśli się spróbuje mogą dać wiele radości. 'Hmmm... może' pomyślała Eliza. I wzięła Flet w ręce, przyłożyła do ust i ....zagrała. I już nie widziała nikogo tylko wsłuchała się w własną muzykę skupiona na następnych dźwiękach. Kiedy skończyła, skłoniła się szybko, lekko rozejrzała po sali i dumnie pomaszerowała w stronę Mamy, która niepostrzeżenie weszła właśnie, gdy Eliza zaczynała grać. Wszyscy bili brawa, a Mama wyglądała taka dumna. 'Wiesz' powiedziała potem do Mamy siedząc już w samochodzie 'Kraina Odwagi jest niezła, trzeba się tylko odważyć.'