"KONIEC ŚWIATA"
BYŁ KONIEC ŚWAITA, BO TAK GO NAZWAĆ "CHCIANO"...
BYŁY I TRĄBY POWIETRZNE I TRĄBY JERYCHOŃSKIE...
POJAWIŁY SIĘ NAWET PRZEŚLICZNIE ŚWIECĄCE "SKRZYDEŁKAMI" -
ANIOŁY...
I WYDAWAĆ BY SIĘ MOGŁO , ŻE - "SZCZĘŚCIA JUŻ NIE MA"...
WIĘC, KIEDY WSZYSTKO "OSZALAŁO" DOOKOŁA , POJAWIŁ SIĘ WŁAŚNIE
- ON-WYBAWCA...
ALE LUDZIE PRZESTALI MIMO JEGO NADEJŚCIA "UFAĆ" DŁUŻEJ SOBIE...
"WIĘC , CO ON - WYBAWCA POSTANOWIŁ ZROBIĆ...?" - OTO JEST
PYTANIE
WZIĄŁ - "PRZYKAZANIA" I ZACZĄŁ CZYTAĆ...
NA POCZĄTKU - WSZYSTKO STANĘŁO PRZECIWKO NIEMU...
I CHMURY SIĘ ZBYT KŁĘBIŁY I DESZCZ CIĄGLE "PŁAKAŁ"...
TEN DESZCZ "PŁAKAŁ" NIESZCZĘŚCIEM , A CHMURY CAŁKOWICIE
"OSZALAŁY"...
ALE ON ZNALAZŁ SPOSÓB , POWIEDZIAŁ: " SŁUCHAJCIE MNIE WSZYSCY I
WSZYSTKO - TO JESZCZE NIE KONIEC"!!!
TEN OKRZYK SPOOWODOWAŁ Z JEDNEJ STRONY : "STRACH" W ICH
OCZACH, Z DRUGIEJ "RADOŚĆ"...
ZAUFALI MU I RAZEM ZACZĘLI "ODBUDOWYWAĆ" WSZYSTKO CO
ZNISZCZONE...
"OBUDZILIŚCIE SIĘ JUŻ WSZYSCY- BO JA MAM TAKIE PYTANIE..?"
GDY SPALIŚCIE , BYŁ JUŻ PRZY WAS I TAK MÓWIŁ:
" TO BYŁ TYLKO SEN PROROCZY I NIC SIĘ ZŁEGO NIE STAŁO"...
PYTANIE: "PO CO WAM SIĘ TO ZDARZYŁO..?"
ODPOWIEDŹ: " NADZIEJA NIE JEST MATKA GŁUPICH"!!!