Kochani rodzice opamiętajcie się...
*
W domu Adama panował sterylny porządek. Wszystko miało swoje, odgórnie przydzielone miejsce, którego pod żadnym pozorem zmieniać nie wolno. Dla chłopca rygor panujący w zaciszu czterech ścian był trudny do zaakceptowania, a jego wykonanie i utrzymanie prawie niemożliwe. Nastolatek przywykł do panujących reguł i z sukcesami radził sobie z obowiązkami składanymi na jego karby. Rodziciele byli dumni i zadowoleni, a Adam miał święty spokój.
Jednakże w późniejszym, dorosłym życiu, chłopak zaczął mieć problemy. Jego przesadna pedantyczność i dbałość o szczegóły, utrudniła mu nawiązanie bliższych i trwalszych relacji ze znajomymi, oraz potencjalnymi partnerkami. Nerwica natręctw, zniszczyła jego pierwszy poważny związek.
Dopiero wtedy Adam postanowił udać się na terapię i zawalczyć ponownie o bliskość i zaufanie Elżbiety.
Te historie mogą dotyczyć każdej rodziny. Tej doskonałej i patologicznej. Przytoczone przykłady są sztampowe i oczywiste, ale przez to jakże prawdziwe. Tragedia może się odgrywać tuż za drzwiami obok, a my w swojej ślepocie nie dostrzegamy nic...
Drodzy rodzice pozwólmy pociechom obrać własny kierunek na Ich drodze życia.
Ptak tkwiący, gdzieś ukryty w sercach młodych, kiedyś upomni się o dawno odebraną wolność… Wymagajmy, ale nie przytłaczajmy…