KOBIETA W LUSTRZE epizod 5
Rzeka życia naturalnym biegiem oddzieliła nowe strumienie. Oddalają się zabierając w swój nurt to co uznają najlepsze.
W twardej ziemi codzienności wyżłobią własne koryto, którym popłyną raz wartko, innym razem spokojnie. Napotkają kamienie, o które rozbijać się będę ich cele. W zagłębieniach niespodziewanych problemów zawirują emocje, uczucia. Jednak siłą inercji przebrną, spienione brzegi zostawią za sobą, by nowym zakolem zamknąć jakiś etap, jakieś łzy, jakieś żale.
Dopłyną, bardzo tego pragnę. Dopłyną do spokojnej przystani.
- A ty?
- A ja jeszcze płynę, jeszcze nie widzę swojego brzegu, jeszcze mam coś do zrobienia, jeszcze raz muszę wziąć wiosła w garść, dogonić czas , ale to zupełnie inna historia.
Dziecko budzi się, przygotuję mleko.
- Chodź maleńka, babcia cię przytuli, ukołysze...