Katastrofa w rzeczywistości
Katastrofa w rzeczywistości
Mijały godziny nieubłaganie ściągając sen z powiek młodego maga. Każda chwila była na wagę złota , wszak doskonale wiedział że towarzysze czekają już tylko na niego . Los jednak okazał się okrutny , w chwili gdy inni przygotowywali się do ataku on siedział uwięziony w twierdzy bezsilności . Jego pierwsza poważna bitwa .Owszem już walczył przeciwko ogrom , gnomom , gryfom lecz było to niczym w porównaniu do nadciągającego starcia. Tym razem przeciwnikiem miał być czarny smok , krążyły legendy o jego potędze i posiadanych przez niego skarbach
Przez wiele miesięcy mag pod wprawnym okiem mistrza szkolił się , zdobywał doświadczenia w walce przy użyciu zarówno miecza jak i magi . Tworzył runy ochronne , uzdrawiające i takie które mogły odbierać życie . Wiedział że w tej bitwie może polec jako jeden z wielu ,był jednak na to przygotowany'' zwyciężaj lub giń ''było to motto jego gildi . Był gotowy, runy spoczywały w plecaku , elochiański miecz przesiąknięty magią dojrzał do tego by go użyć . Zaś zbroja z tirańskiego metalu pasowała idealnie .Pomimo to nie mógł nic uczynić , trwał w oczekiwaniu aż nadejdzie chwila , w której światłość się pojawi i uwolni go z tego przeklętego więzienia. W końcu jego modlitwy zostały wysłuchane , jasność pojawiła we wszystkich pomieszczeniach rozpraszając mrok . Nie zwlekając ni chwili podszedł do metalowej skrzyni z uśmiechem na ustach. Wykonał gest otwierający przejście do innego świata . Odczekał chwile ,po czym zalogował się na stronie gry i poszedł walczyć ze złem tego Świata .