Jest-Takie-Miejsce 21

Autor: NIEjestemBARBIE
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

zepił się mnie. Mówię Fibiemu, że dam radę. Nie będę przecież się nad sobą użalać, ani robić scen. Przecież to tylko dwoje nieokrzesanych ludzi. Dam radę. Te dwie godziny dziennie jestem w stanie wytrzymać. A Olgi nigdy nie polubię i nie zamierzam udawać, że jest inaczej.
Dzień zaczął się paskudnie, ale nie mam w zwyczaju się zniechęcać tylko dlatego, że ktoś na to liczy. Zamierzam uczynić ten dzień lepszym, a to oznacza, że muszę się trochę powygłupiać. Szybko idę więc do tych, przy których nie ma szans na nudę i smutki. Emi, Agata i Ola. Tego mi teraz potrzeba. Pierwszą spotykam Emilkę. Od razu ciągnę ją na górę i opowiadam o wszystkim, co się dzisiaj wydarzyło.
- Wiesz co Zuza? Nie warto się przejmować. Wiem, co możemy zrobić. Wiem, co musimy zrobić. Musimy znaleźć ci Kena. – Śmieje się, a ja już wiem, że ten dzień może być tylko lepszy.
- Jakiego Kena? Emi, proszę cię. Wkurzam się, jak nazywa mnie Barbie, a teraz mam Kena szukać?
- Tak, dokładnie. Dawaj tą gazetę. Teraz my wkurzymy jego. – Emila szybkim ruchem wyrywa ilustrację przedstawiającą tańczącą parę – Barbie i Ken. – A teraz chodź ze mną. - Słyszę i robię, co mi każe. Wychodzimy przed szkołę i urządzamy cichy casting. Spacerujemy z obrazkiem w ręku i zastanawiamy się, kto będzie dla mnie najlepszym kandydatem. Oczywiście nie jesteśmy przy tym ani trochę poważne. Emi po prostu próbuje poprawić mi humor. Spotykamy Mikołaja, Franka i Krzyśka. Kiedy tłumaczymy im, po co nam ten różowy rysunek, wybuchają śmiechem.
- Franek, popatrzmy. - Emilka ogląda go z każdej strony, a on biedny chyba ma ochotę uciec.
- Ken, jak malowany – żartuje Miki.
- Franek, przykro mi, ale nie – mówię, jakby odpadł właśnie z jakiegoś konkursu.
- Dzięki Bogu. Jest z wami coraz gorzej. – Wszyscy mamy o niebo lepsze humory.
Mikołaj oferuje, że może być moim rycerzem, a Krzyś jest Supermanem. Pojawia się Rafał, któremu jego Żona nr 2 tłumaczy, że Barbie szuka Kena.
- Superman ci nie wystarcza? – Śmieje się i wypomina mi tego Supermana przy każdej możliwej okazji. – Kubę bierz. Na pewno będzie chętny. - Jejku, przecież robię z siebie pajaca, tylko po to, żeby o nim nie myśleć. O nim i o Oldze. A on jak na złość akurat idzie w naszym kierunku.  
- Nie znam żadnego Kuby! – odpowiadam Rafałowi tak głośno, żeby usłyszał. Podchodzi bliżej. Jak zwykle chwilę się przekomarzamy, po czym on i Igor wchodzą do środka. Zostaję z Emilką, która bardzo chce kontynuować zabawę. Obie uznajemy, że żaden się nie nadaje. No i zostałam bez Kena.  
- Zuza, nie złość się, ale muszę to powiedzieć – zaczyna Emi. – Wiesz, że Kuba wygląda, jak wyjęty z tego obrazka, nie?
- Wiem. – Śmieję się. – Wiem, ale on jest automatycznie zdyskwalifikowany.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
NIEjestemBARBIE
Użytkownik - NIEjestemBARBIE

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2017-04-26 21:24:46