Ja… Ty… Nas nigdy nie było…
Znam wiele par i związków, które strawił zły płomień. Miłość stopniowo przeradzała się w nienawiść. Zamiast starać się zrozumieć – zacietrzewiali się w wydumanych pretensjach. Ciche dni goniły cichsze tygodnie… Głupota zabraniała wyciągnąć rękę. Egoizm – musiał postawić na swoim, a wrażliwość kuliła się samotnie w kącie. To smutne, kiedy dwoje bliskich sobie osób, w pewnej chwili zrywa nić porozumienia i staję się dla siebie zupełnie obcymi. Zapominają o wspólnych chwilach. Zapominają o bliskości i szacunku… Wkraczającymi na destrukcyjną ścieżkę Pani Obojętności…
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora