Intruz w pracowni
-Nie- odpowiedziała- Ja lubię tak sobie dziergać czy tam wyszywać. Mogę się wtedy wyłączyć i myśleć o różnych rzeczach. Wymyślać jakieś niestworzone historie albo wymyślać roziwązania, jeśli mam jakiś problem. Albo po prostu posłuchać sobie muzyki w spokoju i się w nią wczuć.
-Aha- Patryk tylko tyle powiedział w swojej reakcji na jej wyjaśnienie.
Diana zastanowiła się czy w ogóle zrozumiał, o co jej chodzi, ale nie chciało jej się wyjaśniać. Jeśli jest artystą, to powinien zrozumieć chociaż w minimalnym stopniu, o czym mówi. Chciała jak najszybciej wrócić do swojego wyimagonowanego świata i tworzyć dalsze losy wymyślonych bohaterów. Jej główna bohaterka, Sandra, właśnie miała wybiec z płomieni, odwrócić się, zobaczyć obraz płonącej starej szopy i stracić przytomność, gdy do pracowni wparował Krzysiek i musiała lecieć zjeść obiad. Teraz musi odtworzyć tę scenę w głowie od nowa, żeby móc dalej lecieć płynnie z biegiem zdarzeń. A w nocy to wszystko napisze. Jeśli prędzej nie zaśnie ze zmęczenia.