Historia alternatywna

Autor: Edytella
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            W sobotę poszliśmy na miasto. Zgadaliśmy się o historii, ale wcale, co mogło się wydawać oczywiste na zamek nie poszliśmy. Chodziliśmy bez celu i wcale mi swoich ulubionych miejsc nie pokazał. Ale powiedział, że uczy się w liceum w Olsztynie i chce studiować prawo na Wyższej Szkole Pedagogicznej w Olsztynie, bo jeszcze wtedy nie było Uniwersytetu Warmińsko Mazurskiego. Zaszliśmy do księgarni i on mi tam kupił książkę o historii Olsztyna. Powiedział, że na pamiątkę. Obejrzeliśmy mapę Polski i ja pokazałam palcem, gdzie jest Białystok, a gdzie Olsztyn, a on Marcin, bo tak miał na imię powiedział mi ile kilometrów nas dzieli. Ja do tej pory nie wiem, jaka to odległość. Nie wiedziałam też wtedy, a on wiedział i mi zaimponował tą wiedzą.

            Już pisałam, że to był niezwykle piękny maj. Zaszliśmy do Katedry Olsztyńskiej. Jak do dziś pamiętam ławki ozdobione kwiatami, bo to przecież czas komunii. Pokazał mi swój ulubiony obraz w kościele, ale ja bardziej patrzyłam na niego niż na ten obraz.

On wiedział, że moich koleżanek nie ma. Zaprosiłam go. Zaszliśmy jeszcze do takiego specjalnego sklepu, który już w 1993 roku był w Olsztynie z całą gamą produktów mleczarskich i kupiliśmy sobie dwa jogurt Fantazja, bo były już wówczas, a ja ich smak poznałam właśnie wtedy w Olsztynie. Zresztą lubię je do dziś. I na zawsze ta Fantazja będzie mi się kojarzyć z Marcinem.

            Marcin chciał jeszcze piwo. Ja, co prawda nie lubię, ale powiedziałam, że mogę wypić dla towarzystwa. A gdy już zjedliśmy Fantazję, którą popiliśmy piwem przy dźwiękach To nie ja byłam Ewą z radia Olsztyn – to on mnie pocałował. Myślę, że on nie wiedział, że to był pierwszy pocałunek w moim życiu i że zawsze się zastanawiałam, czy będę umiała się całować. Przeszło to jednak naturalnie. Na pocałunku się nie skończyło. Ja nie wiem, czy już wtedy Norbi pracował w radio Olsztyn, ale muzyka była piękna, a prezenter ujmujący, zabawny i nieprzeszkadzający i byliśmy sami. Mieliśmy po 18 lat i ten maj!

            Rozstaliśmy się następnego ranka, a wieczorem przyjechały moje  koleżanki. Nie powiedziałam im o Marcinie. Był tylko mój. Został tydzień mojego pobytu w Olsztynie, a Marcin w poniedziałek wyjechał do Warszawy. Miał sprawy w ZHP w Warszawie. Nic sobie nie obiecywaliśmy. Ja miałam swoje życie w Białymstoku, a on swoje w Olsztynie, ale Ponurego kocham do dziś – dzięki Marcinowi. Ja na studia do Olsztyna nie pojechałam. Szkoda, że on nie wybrał prawa w Białymstoku, które podobno jest jednym z najlepszych wydziałów w Polsce. Ale ten maj…

Jak pisałam na początku, że to historia alternatywna, ale wcale nie taka nieprawdopodobna, bo naprawdę byłam w Olsztynie jak miałam 18 lat i wiele się wydarzyło, a jeszcze więcej mogło się wydarzyć. Cóż.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Edytella
Użytkownik - Edytella

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-03-21 12:06:15