GMO

Autor: katedra
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

– Ini mini mani mo, poznasz mnie to poznasz zło. Huh, chyba jeszcze nigdy tak daleko nie rzuciłem czymś tak ciężkim. Powinienem wystartować w olimpiadzie, co ty na to, młody.

Milcząca machina nagle ożyła. Setki małych, ostrych jak brzytwy ostrzy w kształcie kółek zaczęły się obracać. Ich dźwięk przypominał chłopcu starą golarkę dziadka.

– Wybacz, to nic osobistego. Zaraz zobaczysz jaka to fajna sprawa. Potnę cię na malutkie kawałeczki, te kawałeczki potem zmiksuję, a następnie zapakuję w taki fajny słoiczek, na który nalepię etykietę z uśmiechniętą…

– Śliwką – wypalił ktoś z zza pleców pana Truskawki.

Rozpędzony Ed naparł z całej siły na przebierańca. Zaskoczenie i impet zrobiło swoje. Pan Truskawka runął do wielkiej maszyny. Dało się słyszeć trzask łamanych kości, pękających ścięgien i rwanej skóry.

Andy podciągnął się na wyciągniętej ręce Eda i wgramolił na platformę. Popatrzył na wybawiciela i bezgłośnie skinął głową. Przyjaciel odwzajemnił się tym samym. Z dołu, z rozdrabniarki, ohydny koncert przerwał śmiech.

Chłopcy nachylili się nad krawędzią platformy. W maszynie od śmiechu zanosił się pan Truskawka. Jego ciała już prawie nie istniało, wielka papka, plątanina krwi, mięsa i kawałków ubrania. Wszystko tworzyło niekształtną masę, a jednak nadal oddychał, nadal miał siłę, aby się śmiać. Szaleńczy śmiech ustał i zmielony mężczyzna w stroju truskawki, głosem, od którego tajać mogłyby lodowce, stwierdził:

– Od małego marzyłem, aby zostać owocem Jogobelli.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
katedra
Użytkownik - katedra

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-07-29 13:51:25