Fragment powieści: " W całość ułóż mnie " - Jeden do miliona

Autor: leila
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

 

 

 

Kochanie,

 


Przypominasz sobie, jak pośród setek tysięcy samotnych dusz trafiliśmy na siebie? Poznaliśmy się zupełnie przypadkowo. Rozżalona ja i Ty odosobniony we dwoje. Czy pamiętasz pierwsze zdanie, które do Ciebie napisałam? :

 


- Jestem jeszcze odrobinę zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak strasznie smutno, że muszę o tym komuś opowiedzieć. Ma to być osoba zupełnie obca oraz w pełni anonimowa. Ktoś kto mnie nie zna i dlatego nie może mnie zranić. Cieszę się, iż nareszcie na coś przyda mi się ten cały Internet. Nacisnęłam pierwsze z brzegu okno czatu i trafiłam na Ciebie. Wysłuchasz mnie, proszę?

 


Zaczęliśmy rozmawiać najpierw o Naszych pasjach, zainteresowaniach, pracy… Dopiero później przedstawiłeś mi historię swojego życia oraz małżeństwa. Słuchając Ciebie na chwilę zapomniałam o spędzających sen z powiek rozterkach, a nawet kilka razy uśmiechnęłam się do szklanego okna komputera. Już na wstępie poczułam z Tobą ciężką do sprecyzowania nić niemego porozumienia, dlatego opisałam Ci swoją miłosną opowieść. Instynktownie wiedziałam, że nie będziesz mnie oceniał, ani ganił i faktycznie nie pomyliłam się. Słuchałeś w milczeniu. Minuty zamieniły się w godziny, a konwersacja swobodnie płynęła. Zdobyliśmy się na absolutną szczerość, bo nie spodziewaliśmy się, iż nasze spotkanie przerodzi się w aż tak zażyłą relację. Twoja żona, rodzina, diametralna różnica wieku oraz dzielące Nas kilometry, przekreślały szansę na realną znajomość. Poza tym przecież to nie miało prawa się udać… Aczkolwiek, gdzieś głęboko w sercu zakiełkowało ziarenko sympatii, ponieważ byłeś jednym z niewielu mężczyzn, którzy chcieli mnie po postu poznać. Nie prosiłeś o wysłanie zdjęcia czy erotyczne spotkanie. Interesowałam Cię, jako człowiek, a nie przedmiot. Urzekłeś mnie swoją delikatnością oraz ogromną dozą empatii… I w ten sposób nie postrzeżenie minęła Nasza pierwsza wspólna noc, a miało być ich jeszcze tak wiele…

 


Kiedy skończyłeś pisać długo siedziałam na balkonie z nieodzownym kieliszkiem czerwonego wina i w pewnym momencie uświadomiłam sobie, iż całkowitym zrządzeniem losu poznałam niezwykłą osobę. Że pragnę, abyś był już ze mną na zawsze. Wieczność stała się zbyt krótka. Nie rozumiałam, co dokładnie się wydarzyło, lecz przy Tobie stawałam się TĄ niepowtarzalną, wyjątkową, wyróżnioną. Adorowałeś mnie w zmysłowy, sensualny sposób, magią słów, sferą nigdy dotąd nieznaną.

 


Nareszcie stałam się prawdziwą kobietą!

 


I wtedy pierwszy raz wystraszyłam się, że możesz następnego dnia nie zadzwonić, a tym samym nie być częścią mojej pogmatwanej egzystencji. Skuliłam się na samą myśl o tym. Zastanawiałam się, dlaczego akurat teraz wpadłam na mężczyznę mojego życia. Właśnie teraz, kiedy przestałam wierzyć w bliskość oraz dobroć. Teraz, gdy nie potrafię już nikogo pokochać.

 


Nie mogłam zasnąć, ponieważ, gdy odszedłeś zrobiło się nagle tak pusto i przeraźliwie cicho w moim świecie. Tak cicho i pusto bez Ciebie…

 


Twoja L.

1
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
leila
Użytkownik - leila

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2021-02-07 21:36:18