Fairytale about Nadine cz.I
i wytłumacz jej wszystko. Wszystko, czyli także to, jak powinna się zachowywać. - Po tych słowach w pomieszczeniu na sekundę zrobiło się ciemno, a gdy światło ponownie rozbłysło Mistrzyni już nie było. - Gdybym to ja był na twoim miejscu, to Mistrzyni już dawno rozerwałaby mnie na strzępy. Ona jest zdolna do wszystkiego, musisz na nią uważać. Przecież ci mówiłem, żebyś jej nie przerywała! Teraz pewnie znów będzie się na mnie wyżywać… - tu Wampir zamyślił się i z pustką w oczach spojrzał w przestrzeń. Z rozmyślań wyrwało go ciche: „Przepraszam” z ust Nadine. Spojrzał na nią nieobecnym wzrokiem i skinął ręką, aby za nim poszła. Udali się do gabinetu Sariela. Mężczyzna usiadł za biurkiem, a dziewczynie wskazał fotel stojący naprzeciwko. - Teraz możesz krzyczeć, płakać, panikować, pytać, czy co tam jeszcze chcesz. – powiedział obojętnym tonem. - Ja… Powiedz mi po prostu, o co tu chodzi. – Nadine odpowiedziała ze łzami w oczach. - Wszystko, co opowiedziała ci Mistrzyni jest prawdą. Ona, ja ty, i jeszcze wiele osób mieszkających w tym zamku to Wampiry. Jesteśmy ostatnim rodem, który uchronił się przed wyniszczeniem przez Ludzi. Nie jesteśmy tacy, jakimi nas przedstawiają. Nie mamy szponów, nie mamy skrzydeł, nie zamieniamy się w nietoperze, a przede wszystkim, jak sama widzisz, nie mieszkamy w lasach, norach i jaskiniach. Są trzy cechy, które zasadniczo różnią nas od Ludzi. Pierwsza – światło słoneczne zabija większość z nas, jedynie ci, którzy posiadają wielką moc, jak na przykład Mistrzyni, przeżywają spotkanie ze słońcem. Wymieniłem właśnie drugą cechę, w mianowicie zdolność do władanie magią. Trzecia, najbardziej oczywista cecha, to, to, że do przetrwania potrzebujemy krwi, ludzkiej krwi. – Sariel zauważył, że dziewczyna wpatruje się w niego z szeroko otwartymi ustami. – Coś jeszcze Moja Droga? - Jakoś nie mogę w to wszystko uwierzyć. A co ze mną? Dlaczego ta cała przemiana nastąpiła u mnie tak późno? - Zdecydowana większość z nas staje się Wampirami tuż po urodzeniu. Zdarzają się pewne wyjątki, które przez długi czas są pozornie Ludźmi. Żyją jako Ludzie w nieświadomości, że są przez nas obserwowani. Ta obserwacja oczywiście nie trwa przez całe życie, jedynie przez osiemnaście lat. Jeżeli przemiana nie nastąpi przez ten czas, to nie nastąpi już nigdy. - To znaczy, że stałam się Wampirem w ostatniej chwili? – wtrąciła Nadine. - Tak. Właściwie Rosier miał już cię opuścić, ale nastąpiła przemiana. - Rosier? Kto to? - Mój przyjaciel, Wampir oczywiście. Wraz ze mną zajmował się obserwacją twojej ludzkiej osoby. - Z tobą? To znacz, że znasz moją przeszłość? - Ona nie jest ważna. Tak samo, jak moja, Rosiera i Mistrzyni. Przeszłość Przebudzonych nie jest ważna. - Przebudzonych? Dobrze rozumiem, że to te Wampiry, które przeszły przemianę później? - Tak. - Hm… Jak, ty, Rosier i Mistrzyni. Kim ona tak naprawdę jest? - To chyba najpotężniejsza z naszego gatunku. Kieruje nami, wszyscy czują do niej respekt. No może prawie wszyscy. – kwaśno się uśmiechnął. - A ty kim jesteś? Powiedziałeś tylko jak się nazywasz, że to twój zamek, i że obserwowałeś mnie. Nic więcej nie wiem. – powiedziała z wyrzutem. - Właściwie wiesz wszystko, co powinnaś wiedzieć. Dodam jeszcze tylko, że od teraz jestem twoim opiekunem i mam nauczyć cię funkcjonować w naszym środowisku. Niedługo poznasz też innych mieszkańców zamku. - Mam jeszcze jedno, ostatnie pytanie. Czym Przebudzeni różnią się od reszty Wampirów? Wątpię, żeby tylko czasem przemiany. - Bardzo dobre spostrzeżenie. Nasza czwórka różni się od reszty mocą. Jesteśmy silniejsi i wytrzymalsi. Poziom tych umiejętności zależy od momentu przemiany. Im później ona nastąpi, tym Wampir jest silniejszy. Ja i Rosier mieliśmy tylko dziesięć lat, a ty osiemnaście. Co do Mistrzyni, to nikt nie wie, w jakim wieku nastąpiła jej przemiana. Zapewne około osiemnastych urodzin, jednak istnieje plotka, że miała