Epopeja mrodowa, część II
Wiosną 1988r. wybuchły strajki o wódkę, które
doprowadziły do obrad Okrągłego Baru, przy którym zasiedli Lech Wódkensa,
generał Prytaruzelski, Tadeusz Wódka Mazowiecka, Adam Mizdrownik oraz ten…jak
mu tam… Bimbber, to znaczy – Miller. Zgodnie z legendą, podczas rozmów wypito
sześć hektolitrów wódki, osiem hektolitrów truskawkowej pryty i dwanaście
cystern piwa.
Później były wolne wybory prezydenckie, które
z deklasującą przewagą wygrał Wódkensa, dzięki swym licznym obietnicom.
Przyrzekł między innymi każdej mrówce po sto litrów najprawdziwszego jabola.
Nie wywiązał się jednak ze swych ślubów.
Ministrem Finansów został Lech Browarowicz,
który w trybie natychmiastowym wprowadził w życie plan rozwoju i
restrukturyzacji sklepów monopolowych. Półki w muzycznych zapełniły się w oka
mgnieniu. Ileż było wódek, ileż browarów, ileż zachodniej whisky i bimbrów
tureckich. A im więcej było towaru, tym szybciej ubywało pieniędzy w
mrówczanach kieszeniach. Wtedy także, podczas transformacji Mrodowej
Rzeczpospolitej Ludowej na Trzecią Rzeczpijacką Mrodową pojawił się od dawna
nieznany problem bezrobocia. Nikt nie był w stanie wyjaśnić, skąd bezrobotna
mrówka, uzależniona od alkoholu, ma pieniądze na browar lub wino owocowe marki
„ekstraklasa”. Odpowiedź przyniesie najbliższa przyszłość, to jest część
czwarta epopei.
W 1992roku, który był przełomowy dla Trzeciej
Rzeczpijackiej, urodzili się dwaj pisarze: Konrad Szczeblewski i Radosław
Tomala, laureaci Literackiej Nagrody Alfonsa Bimbersztajna.