Ecce Homo Ergo Łoś
Jest to literatura nonsensu kryminalnego
ECCE HOMO ERGO ŁOŚ
Bob Maria Jurnocci-Nowak powziął chytrą myśl żeby wpaść na pomysł. Jako profesjonalista wiedział, że przestępca nigdy nie przepuści okazji by nie wrócić na miejsce mordu. Tajemnicza sekta znów zaatakowała. Tym razem stało się to przy osiedlowym sklepie Olimpia, gdzie tajemnicza sekta często nabywała tajemne driakwie oraz dekokty, służące do odprawiania seansów spirytusstycznych na masową skalę. Tej nocy sekta podłożyła pod samochód bombę, która zdetonowała się około godziny czwartej nad ranem, nie budząc nikogo z nic niepodejrzewających mieszkańców osiedla. Prawdopodobnie bomba była zaopatrzona w tłumik. Nad ranem, gdy okazało się, że część szyb w blokach powylatywała, ciągle tkwiąc we framugach, a inne były poznaczone rowami tektonicznymi, Żaneta Żyrafa S odkryła swój samochód zaparkowany poprzedniego dnia na parkingu, jak stal zaparkowany na parkingu dokładnie tam gdzie poprzedniego dnia. Już w kilkadziesiąt godzin po wypadku na miejscu zdarzenia pojawiły się błyskawicznie służby porządkowe w postaci kilkunastu przedstawicielek Kola Gospodyń Wiejskich, zdobnych kunsztownie wykonanymi moherowymi hełmami. Podczas gdy policja usiłowała zebrać jakiekolwiek zeznania, od zaspanych mieszkańców, brygada babć przejęła sprawy w swoje ręce. Dwóch przerażonych policjantów usiłowało zbiec z miejsca zdarzenia przed głośna hordą babć, zachowujących się najwyraźniej agresywnie. Baobab Maria Jurnocci-Nowak przechadzał się wolno, notując myśli nieuczesane w małym różowym kajeciku. Jeśli czas i miejsce zdarzenia były zsynchronizowane, ergo - myślał Bob-musiały dziać się w tym samym czasie! Wtedy właśnie powziął myśl, że otoczy zdarzenie taśmą dwustronnie klejącą, a przestępca, który będzie obok przechodził, natychmiast się do niej przyklei. Wszystkie osoby-myślał Bob, które znajdą się w odległości bliższej niż 10cm, oraz nie dalszej niż 10cm, powinny natychmiast się przykleić do taśmy dwustronnie klejącej, w ten przebiegły sposób obokinspektor wypełni szczelnie ławę oskarżonych, opakuje miękką folią i odłoży do prosektorium w celu dalszej sterylizacji. Tak na pewno uczyniłby Eberhard Mock- wielki idol Boba, na którym postanowił się wzorować we wszystkim, co robił. Często w nocy wydawało mu się, że widzi widma w mieście Breslau, zaś Ebi Mock pochyla się nad nim pieszczotliwie, szepcząc „Ecce Homo Ergo Łoś”.