Tezy Upadłych: Polany za Kokytos

Autor: Rinoa017
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Potępieni niech będą na wieki

Bracia moi i siostry moje

Które w Kokytos musiały ręce zanurzyć

By piasek przedzielić i duszę wyzwolić

By częścią czyśćca móc się stać

I w popłochu własnym trwać

Z dala od Elizejskich Pól

By nie móc odegrać swoich ról

Czując palenie pod palcami trawy

Czując palenie - ogień niewytrwany

Ten ktory strawić miał wszelkie istnienie

Po czasie Sądu Ostatecznego.

 

Żałowałam? Czy nie?

Ta podróż po czyśćcu coraz bardziej poruszała moje sumienie. Więc jak to jest? Człowiek żałuje i otrzymuje zbawienie... A jak...

Jak jest z aniołami? Tak właściwie?

Legendy... A właściwie: historia stworzenia mówi, że chyba nie. Chociaż...? Jak to było z Lucyferem? Żałował? Czy nie?

I czy tak właściwie piekło istnieje? Bo mimo wszystko nigdy nie widziałam demona.

Załóżmy więc, ze nie. Wszystkie dusze trafiają do czyśćca... Cierpią katusze, by móc się oczyścić. Bóg jest dla nich miłościwy...

A jak jest z nami? Jak sprawa się ma z aniołami?

 

Powoli głupiałam przy tej podróży. I nadal nie mogłam latać...

Przeszłam jakimś cudem przez ten "ogród pomników". Czy może raczej "ogród grzeszników"? Nie wiem. Nie mam pojęcia. Powoli gubię sie nawet we własnym toku myślenia i rozumowania...

Czy to ma być sprawiedliwość? Człowiek nic nie zrobi, zacznie żałowac i otrzymuje zbwanienie...

Choc moze to nie do końca tak? Wcześniej przecież musi cierpieć, aż zrozumie, co uczynił.

No tak... Niby tak...

Więc może jeśli ja zacznę żałować, także będę mogła wrócic?

- Żałujący anioł to nic innego, jak tylko żalosne stworzenie. - Usłyszałam za sobą. Znowu ten głos. Ten, który idealnie znam. Doskonale wręcz!

- Przestań mnie dręczyć! - Krzyknęłam gdzieś w przestworza. I po co? Chyba po to, by wyładować na nim swoją frustrację... Był niemal nieuchwytny...

No i mógł latać.

- To nic nie da. - Zaśmiał się ironicznie. Echo śmiechu dobijało mnie jeszcze bardziej.. I bolało. Niezmiernie utkwiło w moim sercu.

- A może ja chcę się zmienić?! - Wrzasnęłam na całe gardło. Jednak to nic nie dało. Głos już się więcej nie odezwał...

Nagle popadłam w smutek. A jeśli on miał rację? Jeśli dla nas, aniołów, nie ma ratunku? Potępienie wieczne? Czy to było nasze piekło? Naszym piekłem miał być czyściec? W takim razie czym jest piekło dla ludzi?

W takim razie piekło dla ludzi nie istnieje. Istnieje dla nas: aniołów. Nie dla ludzi. Dla nich jest to tylko czyściec... Coś pośredniego między życiem na ziemi a rajską wiecznością...

- To niesprawiedliwe! - Wrzasnęłam w niebo ze łzami w oczach. Razem z ich upadkiem nagle usłyszałam szum rzeki... Wyrwał mnie z zamyślenia, zaczęłam się rozglądać dookoła...

Faktycznie. w jakimś oddaleniu ode mnie była rzeka. Podeszłam bliżej niej, spojrzałam w wody... Wyglądała niemal jak płynny lód. I biło od niej ogromne zimno.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Rinoa017
Użytkownik - Rinoa017

O sobie samym: Nie ma dobrej i złej strony. Są tylko dwa punkty widzenia...
Ostatnio widziany: 2024-10-27 10:01:18