DZIADEK I WNUCZKA.
Opowiadanie napisałam dla mojej wnuczki Aleksandry.
Moja wnuczka jest śliczną dziewczynką; ma długie do ramion, kręcone, ciemnoblond włosy. Kiedy się śmieje, na policzkach robią się jej rozkoszne dołeczki. Chodzi już do szkoły i sumiennie wypełnia swoje uczniowskie obowiązki.
Bardzo kocha swojego dziadka. Nie jestem zazdrosna, bo też kocham dziadka. Olka często siada dziadkowi na kolanach, bawi się jego włosami, ściska go, ile ma sił w małych piąstkach.
Pewnego dnia, kiedy siedzieli sobie w ogródku dziadka, zadała mu trudne pytanie.
- Dziadku, czy chciałbyś być znowu dzieckiem?
- Dlaczego nie – byłbym wtedy chudszy, nic by mnie nie bolało i mógłbym szybciej biegać… a do tego nie chodziłbym do pracy, tylko do szkoły i bawił się, ile bym tylko chciał! – odpowiedział dziadek i zamyślił się.
- A gdybyś dziadku musiał być wtedy dziewczynką?
Teraz dziadek trochę się przestraszył…
- Nie wiem, czy potrafiłbym „Słoneczko”…
- To byłoby dla ciebie takie trudne? - Olka posmutniała nagle – przecież umiesz się ze mną bawić, znasz różne moje gry – drążyła temat.
- Zastanówmy się więc. Jestem dziewczynką. Po pierwsze musiałbym ubierać się w spódniczki i sukienki. Kiedy byłem chłopcem, przyglądałem się dziewczynkom, które skakały przez skakankę. W pewnym momencie powiał wiatr, który uniósł jednej z nich sukienkę do góry. Zobaczyłem wtedy jej białe majtki – kontynuował opowiadanie dziadek.- Czy wyobrażasz sobie wnusiu, co by było, gdyby ktoś zobaczył moje majtki? – Na przykład moi koledzy?
- Ależ dziadku! – Przecież będziesz dziewczynką, nie poznają ciebie! – rezolutnie zauważyła wnuczka.
- Rzeczywiście, masz rację kotku. A jeśli będę chciał skorzystać z toalety, to będę musiał iść do dziewczęcej! Zobaczy mnie moja pani, albo pani dyrektor i co im powiem?
- Nic, po prostu nic, tak jak ja. Najwyżej ” dzień dobry pani”.
- Ty to masz dobre pomysły, naprawdę! W ławce też musiałbym siedzieć z dziewczyną…
- Niekoniecznie, czasem siedzę z Wiktorem.
- Przejdźmy do zabawek, jakimi musiałbym się bawić, kiedy będę w szkole?
- Najchętniej bawimy się małymi pluszowymi maskotkami, albo wymieniamy między sobą karteczki z obrazkami zwierzątek, wróżek, różnych postaci z bajek, piosenkarek – np. Hannah Montany.
- To może być nie tylko nudne, ale nawet męczące – zafrasował się dziadek.
- To chcesz być dziadku młody, czy nie?! – Zastanów się troszkę, a ja pójdę nakarmić rybki w oczku . Kiedy wracała, usłyszała wołanie dziadka:
- Chcę, chcę, ale czy nie mógłbym być chłopcem?
- Nie, przecież miałeś być dziewczynką!
- A czy będę mógł sam pływać w jeziorze? – Odpada, babcia ci nie pozwoli.
- O rany, a co będzie jeśli stanik opalacza ześlizgnie się w kąpieli i wszyscy zobaczą moje piersi?!
- Nie bądź taki wstydliwy, dziadku.Małe dziewczynki jeszcze nie mają piersi.
- Ale przecież chłopacy pryskają dziewczyny, a ja, dziewczynka, nie będę mógł dać im w ucho, tylko będę musiał się rozbeczeć… Jak to zrobić?
- Spróbuj pomyśleć o czymś bardzo smutnym…na przykład , że zdechł ci pies, albo świnka morska…
- Coś sobie przypomniałem – powiedział dziadziuś – umiem szyć, mógłbym więc uszyć lalkom nowe spódniczki!!!
- Ale ja nie umiem – zmartwiła się Olka. Nie moglibyśmy się wtedy razem bawić.
- Wiesz co dziadku, kocham ciebie, zostań już lepiej sobą. Zagramy w „ Rummikub” ? Nagle usłyszeli głośne wołanie babci: - Obiad na stole, o czym tak szepczecie? – Jak zaraz nie przyjdziecie, wszystko wystygnie!