Dom pełen dusz
arłem a jednak. Wtedy ktoś inny powiedział. Maruta odeszła od nas w Wigilię, zaraz jak ty wyjechałaś do Polski na urlop. Wtedy ja zaniemówiłem. W biurze zapanowała krepująca cisz. Po chwili inny kolega rozładował sytuację żartując – znowu spałeś na zmianie he he i wszystko ci się przyśniło. Wszyscy odetchnęli z uśmiechem. Jednak ja jestem pewny, że nie spałem. Prawdę mówiąc po tym wydarzeniu nie mogłem zasnąć przez tydzień.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora