Dagmara

Autor: rybionok
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Dagmara! - Jego mocny głos przepełnił całą ulicę, odbił się od murów Kościoła, który wcale nie stał tak blisko i wrócił. -Dagmarrra! -Pozwolił zawyć sobie raz jeszcze.

-Już idę! Jestem na terenie! -Odpowiedziała zmęczona  Dagmara.

Szłam dalej, lecz stanęłam na chwilę by móc delektować się widokiem beztroski dzieci. Dookoła nich leżały metalowe łyżki oraz pudełka po margarynach. Wszystkie siedziały skulone i dotykały pył, który po zmieszaniu się z powietrzem tworzył gęstą mgłę. Jak w horrorze. Czułam jakby zaraz miało stać się coś niedobrego, jednak to nie wchodziło w grę, bo stała nad nimi najstarsza dziewczynka o wielkich ustach. Wyglądała troszkę jak łosoś norweski albo pstrąg tęczowy, ale nie miałam zamiaru się z niej śmiać. Być może miała starcie z Jezusem i taki był tego efekt.

Ruszyłam dalej, minęłam schludne białe okna, w których siedziała mała blondyneczka i gryzła jogurt. Nieco dalej, w tunelu siusiało jakieś dziecko, natomiast ósemka oszczędziła mi ekscesów, ponieważ z niej wyszła tylko pani Słoikowa.

-Dzień dobry!

-Dzień dobry...

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
rybionok
Użytkownik - rybionok

O sobie samym: Po prostu ja.
Ostatnio widziany: 2018-01-18 15:06:47