Cmentarna obscura
Dla niektórych jest schronem, ucieczką, ostoją, dla wielu jedyną bezsporną koleją wszechrzeczy. Kto z nas nie lubi porządku? Albo wolnego czasu?...
Jeszcze mogę pozwolić sobie na czarne dowcipkowanie, tam – nie wiem. Nie wiem, czy będę mógł cokolwiek. Nie wiem nawet, czy będę wiedział. Jedno tylko jest pewne: to idzie.
Chciałoby się, żeby to gnębiło kogoś innego, ale gnębi i ciebie, i mnie; nas hipotetycznych i nas realnych. Nas w niedalekiej zapewne przyszłości.
Z chodzeniem po cmentarzach jest jak ze stąpaniem po drewnianej kładce z nadgryzioną przez termity balustradą. Dlatego uważajcie, czego się trzymacie.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora