Cisza
- Nie masz mnie za co przepraszać, kocham Cię. A teraz odpocznij i o niczym nie myśl – dzwoniłem do Twojej pracy, odwołałem też twoje wieczorne zajęcia ze studentami. Teraz pójdę do domu i przygotuję Ci Twoją ulubioną zupę, żebyś szybciej do siebie doszła. Wszystkim się zajmę.
Boże! A ja chciałam zmieniać tego człowieka, udoskonalać, a tak naprawdę mam przy sobie skarb, czułego, troskliwego towarzysza życia. Dziękuję Ci, Panie, że pozwoliłeś mi przeżyć ten wypadek i za tę podróż, która mnie tyle nauczyła, dziękuję Ci za Mikołaja – kocham go jak nigdy przedtem, pewnie przede mną jeszcze długa droga zmian, ale przynajmniej już wiem, co powinnam naprawić, w sobie.