Caught By The Light cz.1 z 28
ykład tego, że nie chciałem byś został w domu i tego, że dziś tu musisz spać w moim ulubionym miejscu
-dziwne ulubione miejsce
-jedno dzis ci wyjasnię od dziś do 28 dnia jesli wszystko pójdzie dobrze i zrobisz to do czego cię stworzliśmy , to właśnie tu będzie nasze ostatnie spotkanie i już nigdy się nie zobaczymy dlatego mimo że będziesz miał wielu przyjaciół do mnie nieprzywiązuj się i nie oswajaj mnie
- tak, nie mam nawet takiego zamiaru ---- co to za przyjaciel z metalową twarzą (?) .
Tej nocy długo rozmawialiśmy mało tłumaczenia ze strony Królika dużo moich pytań , potem zaczął mi opowiadać o ludziach, którzy tu lerzeli aż zapadłem w sen .Nastał świt obudziło mnie lekkie słoncę i chłodne drzewa , uswiadomiłem sobie, że jestem na cmantarzu i że to nie był sen tylko jak zwykle moja choroba . czekało mnie drogi pół miasta by dojść do domu powoli szedłem . Na naszej ulicy dostrzegłem tłum ludzi zgromadzonych niedaleko naszego domu pobiegłem by zobaczyć co się stało , moja mama mnie zobaczyła i zaczęła płakać stojąc w miejscu moje zdezoriętowanie narastało w koncu podbiegła i powiedziała
-żyjęsz , kochanie żyjesz tak bardzo się martwila szukali cię w gruzach , szukali cię !
-mamo ale co się stało , jak to szukali mnie ? przepraszam, że znów znikłem
-dobrze , dobrze że znikłaś Joachim to uratowało ci życię, nigdy nie pomyślałambym, że choroba cie uratuję .
- że co ?
-wczoraj w nocy doszło do wypadku ciężarowy samochod uderzył o nasz dom zniszczył cały twój pokój , ten mężczyzna , on , on przysnął za kierownicą , szukali cię pod gruzami !!
Tuliła mnie tak mocno jak chyba nigdy, tuliła mnie tak jak bym się znowu urodził , ale jak to możliwe , czy o to chodziło Królikowi ? o to uswiadomienie celu tamtej już nocy ?