Brrraciszek
ć na browca jak brat z bratem. pogadać trochę. Wylądowaliśmy w jednym z okolicznych pubów. Gdy już byłem nawalony jak drzwi od gajówki, gdy ten cały szlam żalów, zazdrości, oskarżeń, gdy to wszystko co przez te lata się we mnie nazbierało - wypłynęło wreszcie podczas rozmowy. O dziwo przyjął to ze zrozumieniem. Zaliczyliśmy jeszcze kilka knajp. Wypiliśmy wiele browców. Nad ranem okazało się, że to złośliwe stworzenie, mój młodszy braciak, jest mi najlepszym kumplem. Szybko nauczył mnie jak skutecznie podrywać dziewczyny, jak wzbudzać w nich fascynację. Zaprosił do swojej paczki. Stał się przyjacielem pełną gębą. Jakże ja teraz żałuję, że przez te wszystkie lata traktowałem go jak szkodnika, jak zło konieczne, choć niczemu nie był winien. W pełni zrozumiałem to dopiero teraz, kurczowo ściskając w dłoni słuchawke od telefonu. Nie mogąc uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszałem. Mój brat, Adam...zginął wczoraj w Afganistanie..