BRACTWO: zaprzysiężona #5

Autor: Madziuchna
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Odwróciłam się w jego stronę z zamiarem podziękowania i rzucenia szybkiego 'cześć'
–    Dzięki za... - ku mojemu zdziwieniu Dante stał tuż za mną, zostawiając oparty motor o stopkę. Miał dziwny wyraz twarzy, coś jak współczucie pomieszane z żalem i smutkiem, doprawione odrobiną goryczy.
–    Będę teraz śmiertelnie poważny, Ado! Naprawdę chciałbym abyś spełniła moją prośbę. Jedną jedyną prośbę. - spojrzał mi głęboko w oczy. Chciałam odwrócić głowę, tak jak to zawsze robię, ale coś w jego spojrzeniu nie dawało mi tego zrobić.
–    Mama uczyła mnie pomagać innym i wiem, że sama się zgodziłam, ale... boję się. No a co jeśli się nie zgodzę? – uśmiechnęłam się ironicznie, lecz tym razem chłopak nie odwzajemnił gestu.
–    Tyle razy prosiłaś mnie o pomoc. Dostarczałem wam informacje, narażałem własne bezpieczeństwo żeby pomóc osobom, których kompletnie nie znam.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Madziuchna
Użytkownik - Madziuchna

O sobie samym: Czytając, stajesz się kimś innym
Ostatnio widziany: 2014-08-06 14:15:27