Bitwy techników - ekonomik i engliszowiec kontra przechodzeń
- Tłumacz mi. Uczyłaś się w szkole, no bo pamiętasz gimnazjum, a pan nie bardzo po polsku umie.
- Mogę spróbować, ale ja ni cholery nie znam się. Jedynie takie proste rzeczy, droga, lewo, pieprz mnie bez pamięci na tylnym siedzeniu poloneza. Jak zacznie pytać o coś skomplikowanego...
- To ci pomogę.
- No ty mi pomożesz, wielkie mi co.
- Ej, też miałam angielski! Co z tego, że na podstawie. Damy radę, jakby co to reszta na migi czy coś. Weź się może przedstaw nas najpierw.
- No dobrze. Um... Good morning, hello.
- Morning. Do you speak english?
- Yes, I cannot. Can I have name in your place?
- ... what?
- ...
- ...
- Po ciszy wnioskuję, że żeś mu nie lada petardę gramatyczną pieprzła, dobra robota.