Białe słuchawki

Autor: aniaanka
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

Podeszła blisko, przytuliła się na powitanie, a potem szybko opowiedziała o swoim uczniu, którego chciała zmotywować do zmiany. Miała nadzieję, że starszy, bardziej doświadczony, ale i szanowany w mieście Mikołaj przekona go, czego nie warto robić.

- Pomogę pani. Zawsze może pani na mnie liczyć- zapewnił chłopak. 

Kilka minut później stali koło głównych drzwi wejściowych do szkoły. Zobaczyła go. Szedł do niej na zajęcia. On też starał się dotrzymywać danych jej obietnic. W końcu miał jej pomóc przy wycinaniu liter. 

Kiedy ją zobaczył, podszedł. Była miło zaskoczona, bo zrobił to, mimo że nie była sama. 
- Jestem. A pani co tu przed szkołą robi?- zapytał zaskoczony. 
- Czekam. To Mikołaj. Opowiadałam Wam o nim- powiedziała zdenerwowana. 

Wiedziała, że resztę dopowie jej były uczeń. Spojrzała na Mikiego i...
- Uwierz Młody, ośrodek wychowawczy to nie kolonie. Tam nie ma opiekunek i dobrych cioć. To ostra jazda. Tam sam dbasz o siebie. Tam sam walczysz o siebie. Tam...- opowiadał. 

Wyłączyła się w tym momencie. Nie miała siły na słuchanie tej relacji. Wiedziała, że Miki przetrwał,  bo zawsze był silny i pewny siebie. Zawsze wzbudzał respekt i szacunek innych ludzi. Ale wiedziała też, jak bardzo tęskniła za nim mama i całe rodzeństwo. Pamiętała te chwile, gdy jego rodzina jechała w odwiedziny. Te rozstania, te różne święta i chwile, które spędzali oddzielnie. Te wszystkie momenty pełne tęsknoty, smutku i żalu. 

- Uważaj Młody i posłuchaj moich rad. Nie chciałabym, żebyś tam trafił. I pani Ania też. Ona chce Ci pomóc. Pamiętaj o tym i ją szanuj. Ona... To moja najukochańsza nauczycielka- dokończył. 

Wiedziała, że Mikołaj zrobił wszystko, co było w jego mocy. Podziękowała mu, mocno przytuliła. Musiała wspiąć się na palce. Był taki wysoki. Kiedy odszedł, spojrzała na niego, swojego ucznia, któremu chciała pomóc. 

- Chodź do naszej sali- szybko powiedziała. 

Była zmęczona. 
Kiedy usiadła na krześle przy swoim biurku, a on obok niej, poczuła ulgę. Wiedziała, że wykonała kolejny krok na tej wyboistej drodze, by mu pomóc. I chociaż wszyscy jej mówili,  że to bez sensu, ona miała nadzieję. Spojrzała na niego. Jak zawsze trzymał telefon w dłoni, huśtał się na krześle. 

- Bardzo lubię Mikołaja. Mam wiele wspomnień z nim związanych- powiedziała i uśmiechnęła się. 

- Ze mną też będzie miała pani wspomnienia. I też mnie pani lubi, chociaż ja pani wcale. Nie lubię pani, nie cierpię, jest pani straszna. Czasem myślę, że z panią nie wytrzymam. Naprawdę z panią nie wytrzymam!- powiedział głośno i zaśmiał się. 
Już na nią nie patrzył. Nie lubił kontaktu wzrokowego.

Wiedziała, że żartował. Lubił ją i jej ufał. Przecież o wszystkim jej mówił. Co tydzień spotykali się w  sali historycznej i rozmawiali. On opowiadał o sobie, ona wspominała o swoich doświadczeniach. Zawsze potrafił poprawić jej humor. Umiał też słuchać. 
Wiedziała też,  że ma rację. Na pewno będzie miała wiele wspomnień z nim związanych. I kiedyś o nim też tak będzie opowiadać innym uczniom. I może on też jej kiedyś pomoże...

Kiedy wyszedł, ona zrobiła porządek na biurku. Sprawdziła, czy ma w torebce swoje białe sluchawki. Zawsze słuchała polskiego rapu w drodze powrotnej. I zawsze.... zawsze lubiła tych, których inni nie tolerowali.

 I zawsze miała nadzieję, że potrafi im pomóc. Zawsze...

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
aniaanka
Użytkownik - aniaanka

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-08-12 10:37:49